Na poprzednim evencie dowódca mojego oddziały przemienił się w Chaos Spawna. Yeah Tzeentch
Mogę zagrać taką bandą bez HQ i dobrać punktów do 250 (Spawn jest tańszy od Sorcerrera) czy HQ będzie potrzebny i machinację Tzeentch'a (yeah) sprawiły, że dowódca wrócił do swojej postaci?

Xyxel napisał:

Na poprzednim evencie dowódca mojego oddziały przemienił się w Chaos Spawna. Yeah Tzeentch
Mogę zagrać taką bandą bez HQ i dobrać punktów do 250 (Spawn jest tańszy od Sorcerrera) czy HQ będzie potrzebny i machinację Tzeentch'a (yeah) sprawiły, że dowódca wrócił do swojej postaci?

Wraca do poprzedniej postaci ale ta przemiana odniosła na nim swoiste piętno

Update wszystkiego. Czarno na białym co, jak i gdzie.

Ja z chęcią wezmę udział. Żelaźni Wojownicy już grzeją plasmy, by niszczyć wrogów.

Teraz pytanie, jeśli mój dzielny oddział przeżył i dostał marka Nurgle'a, mam go teraz wykupić, czy mam za free?
Chciałbym zagrać takim samym składem.

Będę z Grey Knightami.

@Omadan
Można brać imienne Lord of War? Bo myślę nad wzięciem samego Draigo, co by nawet zgadzało się z jego fluffem

przyjdę z sw

krejman napisał:

@Omadan
Można brać imienne Lord of War? Bo myślę nad wzięciem samego Draigo, co by nawet zgadzało się z jego fluffem

Dlugo się nad tym zastanawiałem. Koleś z 4W 2+/3++ i eternalem będzie nie lada wyzwaniem dla mojej hordy. Natomiast z drugiej strony będzie to tylko jeden pan bez look outów, który może zejść z pestek. I co wtedy? W związku z tym dopuszczam Lord Of War. Twoja decyzja czy sie na to zdecydujesz


Wprowadziłem parę zmian np. template z demonicznej burzy bije z S4 i wprowadziłem kosz uzupełniania jednostek.

Zgłoszeni:
-Xyxej (T.Sons)
-Krejman (Grey Knights)
-Xarot (Space Wolves)
-Buyback (Crimson Fists)
-Izwor (Iron Warriors)
-GreenGop (Grey Knights)

Pamiętajcie, że jesteście w posiadanu uszkodzonego Stormtalona i Vindicatora (po 1 HP).

Piszcze fluff i rozpiski w wątku

++EMPEROR PROTECTS++ (But not on Eidolon)

nigdy-wcale

Librarian (demonhammer) 115 pts
Purifier squad 5 ( 2x nemesis force halberd, incinerator) 134 pts

suma 249 pts


fluff

...Bitwa trwała, demony wychodziły z portalu setkami. Librarian Tomas Trot ruszył heroicznie wraz z kompanami na przód. Musieli podejść jeszcze bliżej by zamknąć tą wyrwę w osnowie. Jeszcze kilka metrów, jeszcze chwila. Walczyli o każdy metr. Wróg nie ułatwiał im zadania. Miecze i halabardy świeciły nasycone mocą. Kilku z nacierających padło. Cała grupa została otoczona. Demony Khorna zaciskały pierścień i kiedy sprawa wydawała się być już stracona justicar zaczął inkantację. Krąg płomieni buchnął do koła wypalając wszystko na ich drodze. Tomas dopomógł, jego oczy rozświetliła niebieska poświata. Psioniczne iskry trysnęły wprost z jego dłoni w stronę wroga. Podeszli jeszcze kilka metrów. Już byli dość blisko. Trot wyciągnął artefakt i podniósł wysoko nad głowę. Portal zamigotał, zadrżał. Istoty z odchłani zawyły przeraźliwie gdy wyrwa zaczęła wibrować i chwilami zanikać. Wtem potężna eksplozja zamknęła wyrwę osnowy. Fala podmuchu rozeszła się do koła a to czego dotknęła zaczęło zachowywać się inaczej. Grawitacja przestałą działać, kamienie stały się miękkie, powietrze miejscami zamieniało się w chmury z ognia. Demony znikały w kontakcie z podmuchem, zniknął i Librarian i kilku Purifierów. Zdawało się im że chwilę błąkali się w osnowie otoczeni demonicznymi bytami. Nagle ocknęli się gdzieś, nie wiedzieli gdzie. Zagubili sporo z wyposażenia. Zaginął też relikt. Planeta, okolica była przerażająca. Stosy ciał bez głów leżały na sobie nieopodal wznosiła się spora piramida zbudowana z czaszek. Tomas zastanawiał się jakie machinacje Tzeentcha ich tu przywiodły. Doskonale wiedział że to nie był świat na którym przebywali. Jego zmysły wyczuwały potężny wpływ boga przemian. Jedynym celem zdawało się być przeżycie i ucieczka z tego świata.

Ostatnio edytowany przez GreenGop (2015-01-12 19:50:28)

to nie dostaje - proste

btw, wesoła zgraja chosenów Khorne'a dołącza do zabawy!

Na plac wstąpił książę demonów ogromnych rozmiarów. Pomimo tego, że Abaddon od milleniów obcował z demonicznymi bytami, obecność tej istoty wyraźnie odciskała swoje piętno na dowódcy Czarnego Legionu. Demon cały czas kierował spojrzenie na czarną trójcę, przyglądając się bacznie jej przywódcy. Uwaga Abaddona skupiła się na szukaniu jakichkolwiek znaków wskazujących na to, któremu z patronów służył potężny demon. Po namyśle stwierdził, że byt nie jest uzależniony od żadnego bóstwa. Jest dzieckiem wszystkich czterech bogów. Ten fakt nie napawał go radością.

"Ty jesteś ten, którego nazywają Ezekielem, pierwszym kapitanem "Synów Horusa" Wysączył powoli demon

"Fakt obecnie znany, demonie. Powiedz mi czemu jestem tu a powinienem być na moim statku wydając rozkazy odnośnie mojej XIII krucjaty przeciwko trupowi na złotym tronie" Odparł zuchwale Abaddon

"Gdybyś nie był wybrańcem, to byłyby twoje ostanie słowa upadły Astartes. Ale nie martw się, przybyłem tu by zapewnić cię, że tym razem twoja mała krucjata zakończy się sukcesem dla odmiany" Zakpił Bezimmienny po czym kontynuował "Mam coś co pomoże ci to osiągnąć"

"Obietnice demona nie znaczą dla mnie wiele, zwłaszcza wypowiedziane na Eidolon. Nim odejdę powiedz jednak co masz powiedzieć"

"Dobrze więc. Słuchaj uważnie. Jestem Bezimmienny, większy książę demonów niepodzielnego chaosu. Istniałem od milleniów, jeszcze przed czasami rasy obcych zwanej Eldarami. Przez całą swoją egzystencję przemierzałem galaktyki, odwiedzając światy odległe o tysiąclecia. Trwałbym tak dalej, bez końca, gdyby bogowie nie wezwali mnie teraz. Teraz bowiem nadszedł czas na ostateczny koniec ludzkości i początek panowania chaosu w każdej galaktyce."

"A jak zamierzasz tego dokonać Bezimmienny, byli inni przed tobą, potężniejsi zdaje mi się. Sam prowadziłem dwanaście krucjat przeciwko ludzkości i dwanaście razy nie udało mi się tego dokonać. Dlaczego teraz twierdzisz, że teraz będzie inaczej? Co wiesz?"

"Przegrywasz bo twoje wojska to zbieranina bezpańskiej hołoty z wnętrza Oka. Jednoczysz ich swą charyzmą ale to dalej cienie dawnej potęgi Astartes. Teraz jednak będzie inaczej."

"Mów więc demonie!"

"Oferuję ci armię najpotężniejszą z potężnych. Twardą, skuteczną i nieugiętą, armię stworzoną z połączenia wszystkich legionów!"

"To złudna wizja. Fabius już tego próbował. Łączył genoziarna różnych legionów w celu spotęgowania ich najlepszych cech. Rodziły się z tego dziwolągi nie zdolne do korzystania z broni. Twój pomysł mnie rozczarował"

"Nie igraj ze mną głupcze! Wiem co ci oferuję! Twój żałosny chirurg nie miał najważniejszego składnika, którego akurat jestem w posiadaniu!"

"Najważniejszgo? Czyli czego demonie?"

"Krwi dwóch zaginionych prymarchów" Odparł demon uśmiechając się złowieszczo.

Crimson Fists 250ts:

1 Librarian (HQ) @ 65 pts
                     
6 Sternguard Veteran Squad @ 182 pts
     Combi-Melta (x1); Flamer (x1); Power Fist

Total Army Cost: 247

Fluff:

Mały Krążownik Uderzeniowy Szkarłatna Krew pod dowództwem Crimson Fists zastaje zaatakowany przez księcia demonów wraz z poplecznikami podczas skoku w Immaterium. Walka jest ciężka i krwawa, zwłaszcza, gdy każdy martwy marine zbliża zakon ku nieuchronnej zagładzie. Ostatecznie weteranom zakonu udaje się osaczyć demona, zadając mu dotkliwe rany. Ten jednak wie, że okręt za chwilę awaryjnie wyjdzie z Immaterium i będzie mieć swoją szansę. Ostatkiem sił udaje mi się wejść do kapsuły desantowej i wystrzelić się na powierzchnię planety Eidolon. Po opanowaniu sytuacji na statku okazało się że demon nie opuścił go z gołymi rękami. Uciekając zabrał ze sobą jeden z nielicznych reliktów, które pozostały zakonowi po utracie Fortress Monastary. Załoga statku wiedziała, że nie może powrócić do fortecy bez artefaktu. Kronikarz Federico Esperanza postawił sobie za punkt honoru by go odzyskać. Wraz z garstka weteranów walczących wcześniej z demonem poleciał na planetę aby odzyskać artefakt i jednocześnie wymazać plamę na honorze zakonu.

Grey Knights:
Graigo 245 pkt
Fluff:
Po ostatnich walkach z demonami na planecie Armageddon i ponownym zniknięciu w Warpie Draigo wyczuł skupienie sił demonów na jednej planecie w Oku Terroru. Jednakże ta planeta musiała poczekać, bo duże siły demonów atakowały pewien imperialny świat. Po wypędzeniu demonów z tej planety Draigo udał się w stronę Oka Terroru...

"Spokojny? Przychodzę z taką ofertą do wybrańca bogów a on zamierza posłużyć się swoim podwładnym. Chyba nie rozumiesz wagi sprawy Abaddonie. Przychodzę do ciebie i tylko do ciebie z tą ofertą. A może jednak powinienem rozważyć innych wybrańców?"

"Rozważaj co chcesz, demonie" Odparł Ezekiel odwracając się w stronę, z której przybył wraz ze swą świtą "Dobrze znam pakty z demonami i wiem jakie bywają ich oferty. Przyślę Heralda Nurgla, potężnego Astartes zarazy, możesz być pewien jego lojalności jak i faktu, że w pełni zrealizuje nasz cel. Mnie czekają ważniejsze sprawy dotyczące krucjaty. Liczę, że wszysko przebiegnie pomyślenie podczas mojej nieobecności." Skwitował Abaddon znikając za siecią niszczejących kolumn.

***

"Nie trzeba być demonem Tzeentcha by wiedzieć, że nie powiedziałeś mu całej prawdy Bezimmienny" Odparły jednocześnie dwie głowy Kairosa.

"Nie ma takiej potrzeby by już teraz poznał prawdę. Widzę, że Pan Rozkładu zaczyna zdobywać coraz większe uznanie na Eidolon" Odparł Bezimmienny szczerzą trzy rzędy kłów "Zabiję tych głupców w fortecy i pozyskam genoziarno ich przywódcy. Wkrótce wielki plan się wypełni"

"Bez wątpienia." Skitowała jedna z głów Kairosa "Możesz być tego pewien" Odparła druga.

Gra bardzo mi się podobała, brawo Omadanie!

Pierwsza krew w walce wręcz dziełem Thousnad Sons!

Berzerkerzy wroga długo nie usiedzieli za fortyfikacjami.

Deep strike! Pomniejsze demony z Warp i desant Terminatorów.

Demon i Maulerfiend rozprawiają się z obrońcami fortu.

housand Sons przygotowani do ostatecznego szturmu.

Oddział Anthoteph-a jako pierwszy przedziera się do środka!
Z obrońców pozostał tylko jeden półżywy Space Wolf. Demon zapewne uciekł w podziemia zamku.

Straty: Anthoteph i dwóch legionistów. (105 punktów)

Dziękuję wszystkim za doskonałą grę. Raz jeszcze pokazaliście mi, że tworzycie zgraną i ograną grupę, która świetnie sobie radzi w każdej sytuacji. Oczywiście trzecia odsłona nastąpi i przekonacie się jak dalej wyglądają sprawy na Eidolon. Moje fotki już niebawem, chociaż dokumentacja Xyxela dokładnie odwzorowuje kolejne zmagania podczas eventu

termin wyłącznie dla nolifów i nerdów których każda dziewczyna miała na nazwisko ".jpg"

odpadam

Bardzo chetnie wziąłbym udział w 3 odsłonie, szczególnie, że mój odział żyje (jeszcze), ale nie w tym terminie

Mi też nie pasuje a być może na 3 część bym przydreptał.

Dobra... widzę, że wszystkim żal pupę ściska i wszyscy sieją hejta zamiast miłości

Przesuwamy bezterminowo event, a zamiast tego robimy turniej Warzona