W związku ze zmianą forum od poniedziałku dodawanie nowych postow będzie zablokowane. Zapraszam do rejestracji na nowym forum
WARGAMING WROCŁAW
Czy byłby ktoś chętny pojechać ze mną i Kermitem na drużynówkę na Śląsk? http://www.liga40k.pl/viewtopic.php?t=3398
W skrócie:
29-30 sierpnia 2015
1550 pkt
60 zł od osoby
Ktoś chętny?
Offline
Gratulacje poprosimy o mini relacje albo jakies foty
Offline
Mini relacja:
Przyszliśmy, w każdej bitwie zdobyliśmy maxa (DP zcinane do 40) i wróciliśmy zostawiając zgliszcza.
Zdobywaliśmy kolejno:
1 bitwa - Kulenin Arsch- 48 DP: Duda vs Hesh 15-5, Kermit vs Bogu 20-0, ja vs Kamil 13-7
2 bitwa - Expendables2- 45 DP: Duda vs Endi 20-0 Kermit vs Slann 20-0 ja vs Enzeru 5-15 (jedyna porażka)
3 bitwa - Good,Bad&Undecided - 51 DP: Duda vs Zyt 20:0 Kermit vs TiGGar 20:0 ja vs Remora 11:9
4 bitwa - Milord i dwa wołki - 46DP: Duda vs Milord 13:7 Kermit vs Wołek2 13:7 ja vs Wołek1 20:0 (do zera w małych punktach!!)
5 bitwa - Łowcy Losówek - 54DP: Duda vs Leszek 20:0 Kermit vs Squido 19:1 ja vs Ozzy 15:5
_____________________________________________________________________________
Moje boje: TBD
Ostatnio edytowany przez pokrzyw (2015-08-31 22:31:31)
Offline
Widziałem, że rozpa się zmieniła od czasu gry ze mną. Mniej punktów w skykammerze. Lepiej się sprawdza?
Gratuluję wyników. Mam na dzieję, że nie straciliście na Śląsku wszystkich znajomych po takim masakrowaniu
Offline
Hmmm przeciwnicy to tak komentują - TiGGaR akurat wziął od Kermita..
TiGGar @ HLOS napisał:
Udana impreza oby takich wiecej druzynowe gry mimo sceptycznosci na poczatku przekonaly mnie ten team play wspolna rozkmina a potem nabijanie sie jak ktos bierze do buzi 20 zero
Generalnie kolegów nie straciliśmy, zgodzili się niechętnie, że dobrze, że wygrała śląska drużyna (co prawda dolno, ale śląska ) a nie Łodzianie, Krakowianie czy Dąbrowianie . Gra była totalnie bez spin - kilka kwestii spornych na spokojnie sobie wyjaśniliśmy.
Ostatnio edytowany przez pokrzyw (2015-09-01 10:33:36)
Offline
pokrzyw napisał:
Hmmm przeciwnicy to tak komentują - TiGGaR akurat wziął od Kermita..
TiGGar @ HLOS napisał:
Udana impreza oby takich wiecej druzynowe gry mimo sceptycznosci na poczatku przekonaly mnie ten team play wspolna rozkmina a potem nabijanie sie jak ktos bierze do buzi 20 zero
Generalnie kolegów nie straciliśmy, zgodzili się niechętnie, że dobrze, że wygrała śląska drużyna (co prawda dolno, ale śląska ) a nie Łodzianie, Krakowianie czy Dąbrowianie . Gra była totalnie bez spin - kilka kwestii spornych na spokojnie sobie wyjaśniliśmy.
I to pisze pokrzyw, legenda Wrocławskiego środowiska w tej kwestii Tzn że turniej był naprawdę na bardzo gentlemeńskim poziomie, żałuję że nie mogłem wziąć w nim udziału.
Offline
No jak organizatorzy pytali czy kiełbaskę czy napój złocisty czy colunię podczas gry, no to jak miało nie być miło Postuluję by wprowadzić takie coś w Bolterze (oczywista wejściówka to pokrywała).
Poza tym co miałem wałować i spinować skoro Duda i Kermit zapinali wszystko jak trzeba i ja mogłem robić za statystę (jakbym miał w każdej bitwie 0:20 to i tak byśmy wygrali .
Aaa nie.. spina była - Duda posiał mój ukochany długopis w ostatniej bitwie
Ostatnio edytowany przez pokrzyw (2015-09-01 10:46:17)
Offline
Tia, zamykamy bude i gramy na zasadzie 2 browary na grę i czekamy kto wymięknie w ostatniej
Offline
Z waszych relacji zabrzmialo to jak: przyjacheli, sposcili wpie..l i wyjechali. Normalnie mafia, strach sie bac
Ostatnio edytowany przez Buyback (2015-09-01 14:06:31)
Offline
Gratulacje, miodów i inszych napitków jak mniemam z puchara wypito
Czy wśród wyników 20:0 były jakieś wynikające z "masakry"?
Ostatnio edytowany przez Xyxel (2015-09-01 14:15:45)
Offline
Wołka1 (Eldary) rozstrzelałem w 6 turze, co nie zmienia faktu że w małych pkt miał słownie ZERO - ani ćwierć maelstroma.
Poza tym 3-4 bitwy Dudy i Kermita kończyły się masakrą
Ostatnio edytowany przez pokrzyw (2015-09-01 14:40:47)
Offline
Ja w 3 grach table'a zrobiłem
No, a Pokrzyw dobrze mówi, że jakbyśmy go w teamie nie mieli, to i tak byśmy z Kermitem byli pierwsi
Offline
Pokrzyw jak zawsze najsłabsze ogniwo... Gratki i CU na Arenie.
Offline
Moja rozpiska:
Detachment1 (Primary): Combined Army Detachment (Space Marines - White Scars)
HQ1: Librarian(ML2,auspex, force axe) - WARLORD [95]
HQ2: Librarian(ML2,auspex, force axe) [95]
TROOPS1: Tactical(flamer) @Transport1 [75]
TROOPS2: Tactical(flamer) @Transport2 [75]
FA1: Drop Pod [35]
FA2: Drop Pod [35]
HS1: Centurion Devastator Squad(Grav Cannons & Amps x3, Omniscope) [250]
HS2: Centurion Devastator Squad(Grav Cannons & Amps x3, Omniscope) [250]
Transport1: Drop Pod @Troops1 [35]
Transport2: Drop Pod @Troops2 [35]
Detachment2: Formation - Skyhammer Annihilation Force (Space Marines - White Scars)
FA1: Assault Squad(jump packs, melta bomb) [90]
FA2: Assault Squad(jump packs, melta bomb) [90]
HS1:5 Devastator Squad (Grav Cannons & Amps x4) @Transport1 [210]
HS2:5 Devastator Squad (Multimelta x4) @Transport2 [110]
Transport1: Drop pod @HS1 [35]
Transport2: Drop pod @HS2 [35]
Type of alliance: Battle Brothers
TOTAL: 1550
KP:17
MODELS:44
WC:4
Kermit i Duda mieli rozpiski w miarę uniwersalne - z ESP, moja w teorii cierpi od harvestów, mawlocków, Tau na EWO, orków, gwardii i demonów. Niefajnie się gra też na alpha strike z uwagi na to, że kto zacznie ten przegrywa Przygotowując sie do turnieju wyszczególniłem rozpiski z którymi nie chciałbym grać i przygotowywałem propozycję paringów. W 80% były zgodne z tymi którymi graliśmy.
Założenie rozpiski - jest skajhammer, i 4 pody - dwa z centkami z librami dwa z taktycznymi. Założenie takie że wystawiam na stole nic, spada skajhammer i dwa pody z CADa, eliminuje jednostki które stwarzają zagrożenie, następnie dobijam przeciwnika w kolejnych turach. W przypadku gry z alfastrajkiem lub z dużą ilością rezerw zrzucam się w drugiej turze i liczę że taktyczni przetrwają kładąc się w ruinach. Multimelty na jednym ze squadów pozwalaja mi się rozprawić z bastionem, z jakimś twardszym pojazdem lub szwadronem. Librariani mieli wyciągać perfect timing z dywinacji.
bitwa 1 - 3 relikty + kradnięcie obj. Space marines - dwa pody z centkami (jeden z tigim), thunderfire cannon, 3 oddziały bajkersów (2 z gravami, trzeci z meltami), scouci w LSS, taktyczni i libra na motorze.
Przeciwnik wylosował niewidkę na bajkowym librze. Reszta nieistotna, u mnie obie libry z perfect timing i presience. Wygrałem inicjatywę i popełniłem błąd nie oddając zaczynania. centki w rezerwy, spadał skajhammer i taktyczni.
Przeciwnik wystawił motory z librą w ruinach, na górze TFC i LSS. po bokach reszta, dropy w niebie. Założenie - rozpieprzyć możliwie dużo bajkersów. spadł skyhammer: oddział multimeltowy wyleciał do ongoing reserves (zapomniałem o bańce LSS), gravy spadły na środek, assault squady gdzieś w malinach. Udało się właściwie tylko odstrzelić librę z oddziałem
spadają jego centki i psują mi oddział z gravami, moje mmelty spadają i zabijają jedne bajki na farcie. Taktyczni bawią się w chowanego na znacznikach.
spadają moje centki rozstrzeliwuje mu oddxział z tigim i drugi po stracie jednego cenkta zaczyna uciekać wychodząc z zasięgu szarży - to początek kłopotów. motory zabijają mi jeden oddział centków. w kolejnych turach tracę coraz więcej, ale robię maelstromy. Scouci rozwalają taktycznych, ja przeciwnikowi rozwalam taktycznych, po czym scouci ubijają moich ostatnich. Dwa centki zbierają się i rozstrzeliwują mi drugi oddział centknów - zostaje libra który dołącza się do oddzialu assaultów i prowadzi szturm. W walce wręcz zabijają jednego centka, drugi ucieka.. i zabija mi ostatki skyhammera. Ostatnim aktem desperacji wkładam meltabombę w dropa stojącego na relikcie i go wybucham, sejwuje go i przejmuje jeden relikt, libra wchodzi na znacznik i finalnie 13-7 dla mnie. Ratuje mnie to że czas się skończył.
bitwa 2 - 4 znaczniki i tajne maelstrony. Cult Mechanicus i cyrk inwalidów (3x3wózki gravowe, 2 roboty z poganiaczem + formacja deepująca 3x3 wózki z torsion cannonami i dominus. Miałem shrieki i jeden ignores cover. Strzelanie przeciwnika mnie bardzo bolało (AP2,3), na roboty nie miałem nic konkretnego do HtH. Wygrałem inicjatywę i ją ... oddałem by spadać drugi - wtedy uzmysłowiłem sobie wtopę - przeciwnik wystawił się na stole robotami i 3 oddziałami gravówzków w coverach i odpalił radośnie kantyczke dającą shrouda. Była noc i miał efektywnie w coverze 2+ sejwa. Udało mi się rozbić dwa oddziały wózków, w trzeci wbił się assault squad, drugi zmishapował i biegł do combatu przez cały stół (graliśmy H&A). wygladało to nieźle, zrobiłem jakieś maelstromy. Przeciwnik spadł breacherami i dominusem i rozpieprzył mi centki (te D3 woundy są wredne). Widząc porażkę spadłedm tak podami by zablokować movement przeciwnika - przez środek były impasy wrzuciłem pomiędzy nie poda, odgrodziłem podami dostęp do drugiego znacznika. Przeciwnik popsuł sobie szarżę rozwalajac jednego z trzech blokujących go podów. Byly jeszcze zabawy taktyczne by odciągąć go od znaczników kosztem dwóch oddziałów, co przyniosło wymierny sukces. na znacznikach był remis 2 do 2, dostałem okrutnie na KP, w maelstromach niestety również była lekka przewaga po stronie przeciwnika. Gdybym zaczął i nie pozwolił na rzucenie kantyczek myślę że byłaby szansa na tabled w 1 turze. Człowiek uczy się na błędach. 5-15 dla Enzeru.
,
bitwa 3 - deadlock i kill pointy- vanguard Dostałem Tau którego nie chciałem - EWO!! Rozpiska z commadnerem, 2 riptide, 3 brodki, dwa oddzialy pirani, krootcy, longstrike i paczka crisisów (flamer/melta) w deepie. Koledzy z teamu uspokajali, piranie gówno, rozwalisz ripki i brodki i wygrałeś z palcem w dupie. Oddałem zaczynanie by mieć wjazd na znaczniki jako ostatni i zrobiło się dziwnie. Piranie poleciały do przodu i wywaliły mi dronki. miałem wtedy piranie i krótkich z przodu, dronki za nimi, ruinę z ripkami i brodkami a za nią w narożniku commander i longstrajk (dodam że przeciwnik z traita miał stealth w ruinach).Nie mogłem się sensownie zdeepować z uwagi na modele przeciwnika, ale udało mi się tak że centki i devki mieli zasięg i byli w ruinach. dostałem EWO i straciłem 2 centki. W odpowiedzi rozwaliłem oba ripki i brodki - plan wydawał się działać. Wtedy przeciwnik odpowiedział pestkami ze wszystkiego. Wykrwawiałem się strasznie nie mogą za bardzo rozwalić piranii i dron jednocześnie. longstrajk wyjmował centka na turę Pomimo deadlocka zrobiłem sporo maelstromów. dostałem mocno na KP i udalo się ugrac 11-9 dla mnie.
bitwa 4 -znaczniki 4-3-3-2-2-1 i contact lost - H&A Eldarzy (farseer, 3 oddziały motorków, wraithknight, wraithlord, falcon, 3 wave serpenty z dire avengersami. Straszna ilość pestek, a po poprzedniej bitwie miałem lekki stres. Przeciwnik wygral zaczynanie ale mi oddał. miałem jeden ignores cover. Plan prosty - w pierwszej turze musi zniknąć WK i serpenty. Fajnie byłoby ugryźć bajki i WL. Przeciwnik miał shrieka, fortunę i niewidkę z ważnych czarów. Taktyczni w rezerwy i reszta zdeepowała 12" od przeciwnika by szarży nie dostać spadłem idealnie.
Po salwie przeciwnik stracił serpenty, WK, na WL miał ostatnią ranę. Niestety nic mu nie spinowało ani nie zwiało, dostałem zwrotkę z 3 oddziałów avengersów, vypera, falcona i bajków tracąc właściwie większość skajhammera. Na bajki weszła fortuna i niewidka - tutaj resztki assault squadu przeżyły szarżę i trzymały farseera przez 3 tury. Kolejne tury to ostrzelanie falcona i bajków - w 3 turze został farseer z 1 bajkiem, warlock i vyper - uciekł na drugą stronę stołu. W 5 turze złapałem go w zasięg i odstrzeliłem. 20-0 dla mnie. Przeciwnik zdobył zero małych pktów.
bitwa 5 - 2 znaczniki po 4 pkt + spoils of war - H&A Tyrki (2 flyranty, 5 mawlocków, 3 miny, 4 oddziały riperów, bastion i venomtropa). Bardzo nie chciałem grać przeciwko temu (mawlock zjada oddział hammerowy czy centki tak o..) Przeciwnik wygrał zaczynanie, rozstawił bastion z venomką, 3 plemniki ripery i dwa tyranty za LoSBlockerem. Policzyłem i postanowiłem zagrać vabanque - rozwalić go zanim przyjdą mawlocki. W razie w wymyśliłem śmieszną strategię - mawlock nie jest w stanie przegryźć się przez jajko czy impasa - jak się przykleję do niego oddziałem to jest szansa na mishap
Spadłem prawie idealnie. To co nie wyszło to to że zostala ostatnia rana na jednym z tyrantów, i dwa plemniki. Musiałem szarżować na tyranta zamiast na plemnik i gra nadal była otwarta. Tyrant (miał bodajże Józio na imię - będzie bohaterem tej gry). Druga tura to szarża drugim oddziałem asfaltowym na tyranta i wykonczenie jajek - przykleiłem się wszystkim do dropów i impasów. Przeciwnikowi wyszły 4 tyranty i 2 bazy riperów. wszystko zrzucił na jeden oddział centków zabijając 1 centka reszta zescatterowała. Józio utłukł jeden asfalt squad i zaczął podgryzać drugi. Chłopaki byli bezsilni - z 12 kostek nie wyrzuciłem ani jednej szóstki na ranienie. Nie potrafili też przez dwie tury zrobić H&R.
w 3 mojej zastrzeliłem mu 3 mawlocki i ripery - wrzuciłem tacticale idealnie na znaczniki po drugiej stronie stołu. W trzeciej przeciwnika nadal się asfalt squad tłukł. w czwartej tyrant sie uwolnił, 2 mawlocki zjadly mi do końca nadszarpany squad centków - librę dostrzelał tyrant, jeden zmishapował do rezerw, w rezerwach zostaly ripery. Zastrzeliłem czwartego mawlocka, nie udało mi się wbić ostatniego wounda w lecącego tyranta.
w piątej tyrant wyleciał za stół, ripery zrzuciły się w odległy kąt stołu a mawlock zescaterował pod lufy gravów. W szóstej rozlazłem się po znacznikach, przeciwnik wyleciał Józiem na znacznik punktowany, strzelił do devków którzy go trzymali a oni zpiertrasili. Kermit nie rzucił 7 tury, tak byłaby maska 20:0, skończyło się 15:5. MVP meczu to Józio - zrobił 4 KP (2xassault, devastor, libra), kill the general i zajął znacznik za 4 VP. Gra z Ozzym była mega miła. W całej bitwie rzucilem 1 (słownie jeden) udany psychic power).
Reasumując - pierwsze trzy bitwy były pewną nauką, którą zrealizowałem w bitwie 4 i 5. Przeciwnicy dawali mi prezent w postaci gęstego rozstawienia(3xgrałem H&A na TYM SAMYM STOLE), mogłem walić w co chciałem. Gracz TAU przyznał, że jego rozpa była celowaną kontrą na skyhammer. Nie doceniliśmy jej jako drużyna (Tak Panie Kermicie). Dodatkowym aspektem było kupno nowych kostek po 1 dniu, bo zdradziły mnie okrutnie. np.: z 7 rzuconych shrieków trafiły 3 zabijając 5 dronek. Dałem nieźle ciała bo też dopiero w 3 bitwie przypomniałem sobie że centki mają boltery na cyckach nie po to by im sutki zasłaniały, tylko do strzelania
Ostatnio edytowany przez pokrzyw (2015-09-02 09:14:29)
Offline
Padłem przy ostatnim zdaniu
Po mojej wcześniejszej grze przeciw skyhammerowił raczej dałbym flyranty do rezerwy na początek.
Co do bitwy z Mechanikami, to jestem zaskoczony breacherami z torsion cannonami. Uważałem (i dalej uważam), że są chujowe bo mają po 1 strzale, który można wysavować invem albo coverem. Ale chyba przez ciekawość aż przetestuję.
Jakbyś rościł prawa autorskie do mojego nowego podpisu, to mogę usunać
Offline
Vespan , nie wiesz co to znaczy spotkać 3 IK
Offline
Lictor napisał:
@Kvan w 4 bitwach byłem wystawką, 1 Duda Pokrzyw miał przed każdą bitwą pytanie z czym chce zagrać
Ehhh... koledzy z drużyny, widać że team spirit podobny jak w repie po ETC
Offline
To prawda, nie wiem (jeszcze)
Ale 6 strzałów haywire zamiast 3 z S8 budzi u mnie większe zauwanie. A można budynek zepsuć. Albo pojazd z 13/14 AV. Jak odpalę przerzuty na trafienie, to z dużym prawdopodobieństwem zabija knighta jedną salwą.
Albo za tą samą cenę 10 skitarii z 7 strzałami haywire i BS7. A jak nie ma pojazdów na stole, to mają zajebiste radium karabiny na piechotę.
Acha i torsion cannon zadaje D3 hull pointy tylko jak się wbiję penkę. Więc przy AV 14 nie ma szans.
W weekend będę grał z kuzynem. Wystawi pewnie jakieś soulgrindery, oblity, spawny i inne świństwo z kilkoma woundami albo wysokim AV. Będę miał na czym testować
Ostatnio edytowany przez Vespan (2015-09-02 15:27:54)
Offline
Tutaj nie patrz na torsion jako na standalone broń, tylko na zestaw: formacja - wózek - broń dodatkowo przez pryzmat kantyczek.
Spadasz praktycznie zawsze w 2 turze (3+ z przerzutem), tam gdzie chcesz, bez scatera. Walisz na 4+ z prerzutem 1,2 (kantyczki), ranisz wszystko poza wrajciakami na 2+, zadajesz d3 woundy.
Co to oznacza? 3 woundy zabijają ripka i wrajciaka, 2 rany tyranta, jeden strzał = jeden trup w postaci deski, 2 woundy to chapter master sztywny. Broń jest super.Pojazdy? tylko bastion, monol i land raider jest odporny - w innym wpadku spadasz na dupeczkę i walisz na av10.
Offline
No może masz trochę racji. Minus tylko taki, że wózki spadają bez scatera tylko w 6" od dominusa, a dominus bez scatera tylko na objective. Czyli przeciwnik z dużym prawdopodobieństwem przewidzi gdzie spadniesz :-)
Offline
Cóż, muszę przyznać, że są w tej grze rzeczy, których potencjału nie czuję, dopóki nie przetestuję. I wtedy bywam zaskoczony
Offline
W ten weekend gram towarzysko z kuzynem. Pewnie w następny znajdę czas na sroższe testowanie
Offline
Zobaczyłem rozpiskę Enzeru. Myślałem, że wystawił deepującą formację i CAD, ale wystawił 2 formacje. Druga (elimination maniple) to roboty + 2-3 destroyery. Jeżeli roboty wbiją wounda unitowi, to destroyery strzelając do tego unitu kompletnie ignorują cover.
Dało Ci się to jakoś we znaki Pokrzywie?
W sumie rozpiska nawet fajna. Nie musząc wydawać ptk na sojusznika z podami ziomek wystawił 6 oddz. wózków.
Co więcej- miał w sumie 8 unitów z cultu, z czego 4 na stole. Co oznacza, że zaczynał mając do dyspozycji 2 level kantyczek, a jeżeli wszystkie oddziały przeżyły mu do przyjścia formacji załapałby się na 3 poziom.
Zupełnie inne myślenie o rozpisce niż moje. Chociaż to może też kwestja turnieju. Jak się jest w drużynie, to można mieć rozpiski bardziej wyspecjalizowane do zwalczania danego typu przeciwnika.
Offline