W związku ze zmianą forum od poniedziałku dodawanie nowych postow będzie zablokowane. Zapraszam do rejestracji na nowym forum
WARGAMING WROCŁAW
Kampfgruppe Normandy to jeden z nowszych pomysłów ludzi z ekipy Warhammera Historycznego. System pomyślany jest pod figurki w skali 1/72 (tzw. 20mm). Jak się wydaje nie jest to klon żadnego z mainstreamowych systemów GW. Opis systemu na stronie producenta można zobaczyć tutaj:
http://www.warhammer-historical.com/aca … mandy.html
oraz tutaj:
http://www.warhammer-historical.com/aca … icles.html
Natomiast tu można wyszukać wszystkie żale, zachwyty, różne odnośniki, projekty i inne sprawy związane z KGN:
http://wabforum.co.uk/viewforum.php?f=116
Co myślicie o idei WWII w 20mm?
Offline
W ramach ciekawostek o nowym systemie pozwoliłem sobie wrzucić linka do blogu autora:
http://warwickkinrade.blogspot.com/2011 … -20mm.html
Offline
niezłe niezłe, bo mam sporo modeli 1/72
Offline
Dokładnie o tym pomyślałem wrzucając ten link - mianowicie, że są ludzie, którzy mają modele w tej skali (kupowane np. ze względów kolekcjonerskich) i że z tymi modelami nie ma, co zrobić, a tu proszę...
Ja sam (obecnie) żadnych takich ludzików nie mam, ale wiadomo, że 1/72 to przystępna cena:) Gorzej jest z kosztem podręcznika, który pierwotnie kosztował aż 48 funtów (choć to ponoć gruba cegła).
Offline
Siemanko !
Jestem tutaj pierwszy raz, zatem pozdrawiam uczestników tego boardu
Powiem szczerze - od razu przykuło moją uwagę hasło KGN by Warhammer Historical. A to dlatego, że to dosyć świeży temacik w Polsce i za granicą...
Do rzeczy - jestem szczęśliwym posiadaczem owego podręcznika. Kupiłem go po wspomnianej promocji -50% i jestem naprawdę zadowolony. Stosunek cena do jakości i ilości prezentowanego materiału jest powalająca.
System daje naprawdę sporo "radochy" z rozgrywki modelami w skali 20mm dla metali oraz 1:72 w plastikach. Jest napisany prostym i łatwo przyswajalnym tekstem w języku angielskim. Nie jest to daj boże klon WH40K - jest to raczej połączenie idei szybkiej rozgrywki rodem z innych systemów historycznych wraz z oprawą graficzną i wydawnictwem z typowym dla GW stylem i rozmachem.
Gramy w niego od niedawna u nas w klubie "Strateg" w Warszawie. Będziemy go również prezentować na tegorocznym Grenadierze VII - w Maju 2012.
Pytanko do Was forumowiczów - ilu z Was w Polsce jest mniej lub bardziej poważnie zainteresowanych rozgrywkami w tym systemie?
Liczę na jakiś pozytywny feedback z Waszej strony - szukamy potencjalnych graczy w całej Polsce
Pozdrawiam !
Offline
Widzę, że przynajmniej niektóre z moich przypuszczeń się potwierdziły (np. że to nie klon WH40). Widzę też, że zainteresowanie systemem w Polsce i na Świecie rośnie (mimo, że mamy tyle gier osadzonych w IIWŚ) - a więc: podejrzewam, że system jest niezły.
Do q.b.: Mości Panie, uchyl nam rąbka tajemnicy i powiedz coś więcej o tym systemie! Jakieś jego smaczki, cechy szczególne, dlaczego warto wybrać akurat ten system drugowojenny?
Offline
Siemanko !
Zacznę od opisu samej książki...
Podręcznik:
Jak wspominaliście na początku tego tematu - to rzeczywiście "cegła" - ma 345 stron. Ilość materiału może na początku przytłaczać. Jest jednak spis treści i wszystko da radę łatwo i logicznie "ogarnąć". Jak sama nazwa wskazuje Kampfgruppe Normandy - ten system zasad określa nam konkretny teatr działań - Normandię.
Zbiór zasad podstawowych (około 68 stron) znajduje się na samym początku, a cała reszta to pięknie opracowane TO&E, mapy, gotowe scenariusze, listy armii - oczywiście punktowe, zawierające po 2 rodzaje wojsk brytyjskich (lista dywizji pancernej i dywizji piechoty), 2 rodzaje amerykańskich (lista dywizji pancernej i dywizji piechoty) i aż 4 rodzaje niemieckich (dywizji piechoty HEER, dywizji pancernej HEER, dywizji pancernej SS, dywizji powietrzno-desantowej FJ), generator terenów, dwie kampanie złożone z kilku solidnych scenariuszy (połączonych ze sobą ciągiem następujących po sobie bitew) w sektorze: brytyjskim oraz amerykańskim, kalendarium wydarzeń od 6 VI 1944 roku w Normandii, etc... Długo by wymieniać... :-)
Powalająca jest ilość fajerwerków wizualnych - takich jak doskonale pomalowane i wykonane miniatury modeli oraz figurek, a także terenów bitewnych. Całość na papierze w ekstra jakości zamyka wrażenia wizualne na ocenę 10/10.
Mechanika:
System to klasyczna "jedynka" z przelicznikiem 1:1 (1 figurka = jeden żołnierz, 1 model pojazdu = jeden konkretny pojazd, czołg, itp...)
Skala bitwy zależy od nas samych. Listy armii pozwalają w oparciu o system punktowy dokonywać bitew na poziomie plutonu, kompanii(do kilku plutonów na stronę) i batalionu (kilku kompanii na stronę)
W zależności od dysponowanym przez nas arsenałem modeli i figurek oraz dostępnością rozległego terenu i czasu możemy bawić się w małe starcia jak i epickie bitwy.
Na początek przygody polecam rozgrywki na poziomie plutonu (wedle zasad limit 250 pkt) oraz przestrzeni nie przekraczającej 180x120 cm (standard turniejowy).
Mechanika systemu jest typu IGOUGO skonstruowany dla wszystkich testów w grze na kostkach K6. Wpierw gracz A, który wygrał inicjatywę w danej turze dokonuje wszystkich możliwych aktywacji jednostek i wykonuje ich rozkazy. Potem gracz B analogicznie przechodzi do działania i aktywuje swoje jednostki zamykając daną turę...
Może się wydawać to banalne - ale ten system ma jednak sporo "smaczków". Oto one:
- Liczbę dostępnych aktywacji dla danej strony określa tzw. rzut na Command i Control. Gracze (wedle tego na jakie rozpiski grają) dokonują rzutu na K6 i ewentualnie modyfikują wynik w oparciu o posiadane jednostki zwiadu (Recon), dowództwa (Supreme Command/Battlegroup HQ) porównując je ze sobą otrzymują zwycięzce w walce o inicjatywę w danej turze. Reasumując - ten kto ma możliwość aktywować większą ilość jednostek niż przeciwnik wygrywa inicjatywę i zaczyna jako pierwszy
- Każda aktywacja danej jednostki daje nam możliwość zadeklarowania i wykonania dwóch akcji (dowolne kombinacje). Możliwe akcje do wykonania to: Move/Fire/Request Artillery/Repair/Engineer/Covering Fire
Ciekawa akcja to Covering Fire. Jest to rodzaj Overwatch'a - możliwości przerwania wrogiej aktywacji w trakcie trwania tury przeciwnika. Jednostka w trybie Covering Fire nie ruszając się z miejsca pilnuje swojego przedpola, perymetru w oczekiwaniu na wroga i otwarcie do niego ognia. Taki rozkaz deklaruje się tylko solowo poświęcając możliwość podwójnej akcji (nie można go połączyć z ruchem ani innym otwarciem ognia, ani inną możliwą akcją)
- Ważną rolę w trakcie walki odgrywa wartość MORALE. Morale poszczególnych elementów danej armii stworzonej wedle rozpiski ma sumowaną, określoną wartość. W trakcie gry - kiedy przeciwnik daje nam w kość, rozbija nasze elementy, tracimy pojazdy, tracimy objectivy scenariusza wartość morale naszej grupy armii spada. Kiedy jego wartość osiągnie ZERO pomimo tego, iż mamy jeszcze sprawne jednostki na planszy wróg automatycznie zwycięża nad nami.
Rozpisałem się dość mocno. Bardzo wartościowy jest darmowy Rules Primer dający więcej obrazu na samą rozgrywkę, uzupełniając to co napisałem już wyżej: http://www.warhammer-historical.com/PDF … sintro.pdf
Reasumując jest to pierwszy system 1:1 dający realistyczne odwzorowanie walk oraz co najważniejsze - punktowo zbilansowanie listy armii wraz z pewnymi ograniczeniami (nie ma przegięć jeśli chodzi o dobór jednostek unikalnych, rzadkich) dają mocne pole do popisu przy zarówno przy grach turniejowych jak i przy spotkaniówkach z kumplami z klubu.
Dla smaczku dodaję fotki z naszej gry w klubie - limit punktów około 500 pkt / gracz. Realnie opisując pluton piechoty wsparty plutonem czołgów...
Mam nadzieję że Was nie zanudziłem
Pozdrawiam!
Offline
Wręcz przeciwnie. Opis zasad daje do zrozumienia, że system jest dosyć skomplikowany, co trzeba mu przyznać na plus. II War u nas nie jest zbyt popularna jeśli o stoły chodzi. Sytuację ratuje tylko Flames of War.
Mam pytanie odnośnie samych modeli, rozumiem, że pojazdy to kolekcjonerskie modele plastikowe w skali 1:72, a piechota? Gdzie się zaopatrujecie, w Polsce, czy za granicą. Mam też pytanie odnośnie samego systemu, czy wszelkie zasady, armylisty i scenariusze zawarte są we wspomnianym podręczniku, czy porozrzucane w różnych książkach. Jaka jest cena owego podręcznika i gdzie się najlepiej w niego zaopatrzyć.
Mam też pytanie do Wrocławiaków i graczy z okolic, czy jest ktoś zainteresowany owym systemem, jak się orientuję, to piechota np. firmy Zvezda to 10 figurek za 10 złotych, a modele pojazdów oscylują w granicach 20-50 zł. Biorąc pod uwagę ten fakt, okazuje się, że to bardzo tania perspektywa, a np. takie pojazdy są o niebo ładniejsze i precyzyjniej wykonane niż żywiczne potworki 1:100 z FoW.
Offline
Siemanko!
Modele to w większości plastiki 1:72 różnych firm (np proste, tzw. szybko-składalne czołgi Sherman firmy Italeri po szt. 2 w paczce to wydatek rzędu 25 pln). Wystarczy poszperać w sklepach modelarskich oraz internetowych sklepach wysyłkowych. Przykładowe firmy przez nas stosowane to Dragon, Italeri, Pegasus, HaT, Revell, Roden, Plastic Soldiers Company...
Nic nie stoi na przeszkodzie jeśli ktoś ma chęć i kaskę aby kupić coś w metalu lub w żywicy w skali 20mm innych producentów z zagranicy - Skytrex, SHQ, Britannia Miniatures, Ready to Roll Vehicles, AB Miniatures, Al.By Miniatures...
Przykładowy plastikowy model:
-half-track M3 amerykański firmy Italeri (seria fast assemble - kilka części, ale są fajne detale np: nity na kadłubie, ładne koła jezdne, wizjery itp...):
-kolejny przykład tej samej firmy Italeri, ale model już dokładniejszy, wymagający troszkę pracy: pojazd zwiadowczy M8 greyhound:
To samo dotyczy figurek - w większości używamy plastików firm Italeri, Caesar, Pegasus, Revell, ale posłużę się przykładem.
Mój kolega Bartek 'bnk" od nas z klubu zbudował pluton US Army Rangers wzorując się i konwertując plastiki firmy Caesar Miniatures z dwóch różnych pudełek. Konwertując figurki tak by nie powtarzały się "pozy" poszczególnych wojaków, tworząc tym samym oryginalną formację. Oto efekty:
Pojawiają się też plastikowe multi-party w 1:72 zacnej firmy Plastic Soldiers Company, która robi figurki projektowane komputerowo 3d na trzy skale (15mm,20mm,28mm) z bardzo podatnego na konwersje twardego plastiku - jak wypraski GW:
Można poszaleć troszkę pieniężnie i zakupić metalowe figurki 20mm, np: Elhiem Miniatures trzymające mniej więcej takie same proporcje jak Ceasar Miniatures:
Do wyboru do koloru !
Tyle odnośnie zasobów sprzętowo - ludzkich. Co do zasad to odpowiadam:
Wszystko co do walk w Normandii znajduje się w samym podręczniku. Kupowaliśmy go u źródła - ze strony producenta Warhammer Historicals po promocyjnej cenie 20 Funtów GBP + przesyłka (wyszło około 135 pln po zeszłorocznym kursie Funta). Nie należy jednak się bać, że system jest ograniczony jednym frontem.
Mechanizm rozgrywki jest ten sam i sprawdza się na różnych frontach walk. Zaczynają się pojawiać pierwsze suplementy wzbogacające rozgrywkę. Począwszy od drobnych dodatków takich jak szczegółowo rozpisane brytyjskie wojska spadochronowe z 6 Brygady (walczące o most Pegasus na rzece Orne) pojawiły się już w czasopiśmie "branżowym" Wargames Illustrated. W tej samej formie będą się pojawiać scenariusza i drobne dodatki.
Pojawiają się też większe projekty takie jak Kampfgruppe Tobruk, Kampfgruppe Kursk, Kampfgruppe Pacific odpowiednio rozpisane kompletne listy armii i zasad specjalnych dla innych frontów walk II wojny światowej. Na początek jednak i tak skupiałbym się na Normandii, gdyż to temat wdzięczny, a zarazem z patriotycznym wątkiem - od Lipca 1944 w walkach brała udział nasza Polska 1 D.P. gen. Maczka. Jej szlak bojowy to dobry motyw na przeniesienie go na stoły wargamingowe
Ostatnio edytowany przez q.b. (2012-01-15 10:17:57)
Offline
Dzięki za wyczerpującą i fachową odpowiedź, Kolega q.b. chyba właśnie "sprzedał" mi kolejny system
Od dawna kolekcjonuję modele w skali 1:72, kiedyś to były tylko samoloty, ale mam kilka pudeł z nierozpakowanymi nawet wypraskami zarówno lotniaków jak i pancerniaków. Historical to doskonały powód, żeby te modele nie kurzyły się bezsensownie, tylko ruszyły do boju.
Nie pozostaje nic innego, jak zdobyć odpowiedni/odpowiednie podręczniki. Chętnych na zakup zapraszam na PW, na początek wystarczy jeden egzemplarz, tak żeby się rozkręcić, a wspólny koszt będzie niewielki.
Offline
Cieszę się, że to co pisałem wczoraj i dziś okazuje się pomocne i zachęcające. Tak jak wyżej zaznaczyłem - zależy nam na ludziach, potencjalnych graczach z całej Polski szukających pożytku ze swoich kolekcji modeli w skali 1:72, z drobnym zacięciem wargamingowym. Przydałaby się konkurencja na rynku II wojennych bitewniaków - gdyż nie wszyscy mogą lubić modele Battlefrontu - a figurki i modele w skali 1:72 (mimo tego, że jest to skala dedykowana modelarstwu) jest znana i popularna na świecie od lat 80-tych.
Co warto jeszcze dodać - jest oficjalne forum zagraniczne tego systemu. Osoby zainteresowane odsyłam tutaj:
http://www.guildwargamers.com/phpBB3/vi … .php?f=266
Trzeba się zarejestrować - ale to forum to kopalnia pomysłów na wargaming jako taki. Jest FAQ i nowości z tematu Kampfgruppe, są AAR-ki, zdjęcia i listy armii oraz pomysły na scenariusze
Co do samego systemu i co zapomniałem dodać odnośnie mechaniki. Dla osób lubiących epickie zjawiska na polu walki - tak jak we Flames of War - na stole może, ale nie musi (w skutek takiego albo innego przebiegu walk) wkroczyć do akcji samolot! Jest on wtedy aktywowany jako osobna jednostka, która zawsze musi jako jedną ze swoich akcji wykonać MOVE.
Są samoloty obserwacji (zwiad z powietrza, pomocne przy strzelaniu indirect fire dla artylerii) oraz myśliwce i myśliwce bombowe dla każdej strony konfliktu. Oczywiście specyfika walk w Normandii i zasady pojawiania się samolotów zbilansowane zostały historycznie i temat taki częściej będzie dotyczył strony alianckiej niż niemieckiej. Zatem nie spodziewajcie się serii Stukasów czy Messerschmidt'ów, ale raczej szybko pojawiających się Mustang'ów, P47 Thunderbolt'ów, Hawker Typhoon'ów i Tempest'ów oraz Spitfire'ów :-)
Pojawienie się samolotów wymusza więc na graczu potrzebę posiadania czegoś przeciwlotniczego w swoim arsenale (głównie niemieckim, ale alianci też byli zaskoczeni niejednokrotnie we Francji - Luftwaffe mimo osłabienia potrafiła pokazać epizodycznie "pazur")
Ostatnio edytowany przez q.b. (2012-01-15 11:51:18)
Offline
Raziel napisał:
Dzięki za wyczerpującą i fachową odpowiedź, Kolega q.b. chyba właśnie "sprzedał" mi kolejny system
Ja też jestem zdecydowanie za! Przede wszystkim dlatego, że bardzo lubię piechotę w tej skali (choć pojazdy też są zacne). Podoba mi się też idea Command and Control i koncepcja grupowego morale. W pierwszym odruchu pomyślałem o grze niemieckimi spadochroniarzami (choć zapewne jest jeszcze czas na przemyślenia) - piechota w skali 1/72 nie powinna za bardzo obciążać budżetu:)
Offline
No to jest nas czterech, bo Maciek i Teperak także wyrazili zainteresowanie tematem.
Ostatnio edytowany przez Raziel (2012-01-15 15:52:50)
Offline
Join me in, jako FOWowy wariat chętnie się podłączę. Chodzą ploty na temat Red Devilsów, jak się pojawią, przygarnę ciepło.
Offline
Raziel napisał:
No to jest nas czterech, bo Maciek i Teperak także wyrazili zainteresowanie tematem.
No to będzie nas 6ciu, wliczając Zielarza i mnie - wchodzę w to Panowie
Offline
No to rewelacja.
Offline
Witam Panowie, cieszę się że jest pozytywny odzew na ten system bo powiem szczerze, jest tego wart! Podręcznik drogi jest rzeczywiście ale nie będziecie żałować Jak tylko ruszycie z tematem i zorganizujecie sobie jakieś armię to my pomyślimy nad jakimś turniejem
Offline
Mam dosyć ważne pytanie - czy jest gdziekolwiek wydana lista armii do amerykańskich spadów?? Z tego co narazie wyczytałem w głównym rulebooku są army listy do pancerki i piechoty.
Offline
Maciek napisał:
Mam dosyć ważne pytanie - czy jest gdziekolwiek wydana lista armii do amerykańskich spadów?? Z tego co narazie wyczytałem w głównym rulebooku są army listy do pancerki i piechoty.
W oryginalnym podręczniku w listach armii istnieje coś takiego jak Veteran Infantry Platoon, w opisie jest info że mogą to być Rangerzy lub spadochroniarze, kosztują więcej punktów, dają sporo do puli morale i mają przerzut rzutu na morale w przypadku poniesienia strat, ale tylko pierwszego testu.
Offline
A czy można jakoś spojrzeć na sposoby organizowania plutonów? Żeby wiedzieć mniej więcej ile da radę czego wystawić. Np. czy 3 Panzery IV + piechotka to już dużo, czy spokojnie jeszcze jakieś działa można tam wrzucać? (mowa tu o rozgrywkach mniejszego kalibru, nie pytam jeszcze o apokaliptyczne bitwy). Jakiś PDF demo?
Również generalne różnice pomiędzy SS a zwyklakami? Od razu się obronię, że nie jestem weteranem FoWa, więc nie wiem czego się spodziewać.
Offline
Tak się jednak zastanawiam, czy koledzy w Wawie nie użyczyli by nam jakoś swoich zasobów? Mam brata w Warszawie i dało by się to szybko i bezpiecznie pchnąć koleją lub po prostu zapocztować.
Offline
Siemanko:
blackout_sys:
Różniaca co do SS a zwykłe piechota HEER to:
- inne jednostki pomocnicze (lista armii jest napisana historycznie - np SS posiada czołgi ciężkie Tiger I i Tiger II)
- armie na liście SS są droższe punktowo, ale za to bardziej wartościowe morale (w toku gry siły SS będą bardziej wartościowe dla całości armii - ich wysoka wartość morale dodana do sumy morale całej armii pozwoli armii dłużej utrzymać się przy walce)
Co do organizacji plutonów to postaram się Wam rozpisać przykładowy niemiecki pluton zwykłej piechoty jak tylko skończę malować moich Brytoli (właśnie kończę oporządzenie na 57 figurach)
Offline
Zielarz napisał:
Tak się jednak zastanawiam, czy koledzy w Wawie nie użyczyli by nam jakoś swoich zasobów? Mam brata w Warszawie i dało by się to szybko i bezpiecznie pchnąć koleją lub po prostu zapocztować.
Jeżeli dobrze zrozumiałem to chcielibyście kopię ? Jest to ciężko wykonalne ze względu na rozmiar książki i to że jest zszyta a nie klejona, praktycznie jest nie do zeskanowania/skopiowania bez niszczenia okładki
Co do list armii to orientacyjnie tak z głowy.
USA
Pluton:
4 ludzi HQ
3 squady - 3x10 ludzi w tym 3 bazooki i 3 BAR'y
Żeby grać wystarcz pluton piechoty, jakieś jednostki HQ, z reguły dowodzenie całej armii to 3-4 ludzi w jeepie/kubelwagenie etc.
Można dodać czołgi, ale nie trzeba w przypadku np. rozpiski dywizji piechoty, a resztę punktów można zużyć na artylerię off table któa tania ine jest a przydatna więc na początek wystarczy trochę piechoty, 2-3 jeepy + ewentualnie 3 shermany i mam armię na 350 punktów.
Offline
A mnie ciekawi kto u nas we Wro za jaką opcją się opowiada, żeby nie wyszło, że będą jedni Brytole i reszta Szwabów.
Offline
Zmartwię towarzystwo bo moje ewentualne pojawienie się w systemie, wiąże się z naszymi zachodnimi sąsiadami Równie mocno ZSRR mi pachnie, ale oczywisty brak go w głównym rulebooku trochę mnie zasmuca. Wolałbym nie rozglądać się za ewentualnymi suplementami na siłę.
Może słowo komentarza od panów obytych na temat Czerwonych?
Offline
Kolejny pytanie - jakiego rozmiaru powinny być podstawki pod piechotę (w tym jakieś bronie ciężkie - hmg, lmg itd.) bo odnalazłem trochę figurek italeri z dawnych lat i chciałbym je przygotować żeby dało się system przetestować
Offline
SZATAN TWÓJ PAN
Zachodni teatr działań jest generalnie mniej interesujący.
Jeśli wyjdzie suplement z Sowietami, Rumunami, Włochami, Węgrami itp. to można liczyć na większą liczbę graczy.
Póki co, to pewnie ja bym wystartował z G.I. Joes.
Offline
Krechafety napisał:
Zachodni teatr działań jest generalnie mniej interesujący.
Jeśli wyjdzie suplement z Sowietami, Rumunami, Włochami, Węgrami itp. to można liczyć na większą liczbę graczy.
Póki co, to pewnie ja bym wystartował z G.I. Joes.
Bartku wydaje mi się do większej skali figurek zachodni teatr działań jest o wiele ciekawszy. Właśnie na froncie zachodnim było zdecydowanie więcej akcji przeprowadzanych przy użyciu małych oddziałów. Ruscy i reszta wschodniej ekipy to biła się raczej na zasadzie "w kupie siła" i tyle
Offline
Wychodzą w Wargames Illustrated brytyjskie spady, więc się na nich rzucę. Podręcznik zatem zaklepiemy sobie własnym sumptem oryginalny, na coś trzeba tę mamonę wydać, jak ludki są tanie do tego systemu!
Ruscy niech tu nie jęczą, ja się zadowoalam 30 czerwonymi beretami i niechętnie walczyłbym z wrogiem, który atakuje całymi stadami. Poza tym całe to przyszywane wojsko biło się nieźle w domu, za granicą zazwyczaj moczyło się w liczbie kilku tysięcy przy każdej większej operacji. Nie powiem, fajnie byłoby pokulać kostki jugolskim partyzantom czy greckim góralom, pewnie i na to przyjdzie czas. Cierpliwości Bartku!
Offline
Obawiam się, że zwolennicy wielkich bitew z FoW, mogą poczuć się nieco zawiedzeni. Podstawka KgN to ograniczony teatr działań, a siły jakimi dysponujemy to raczej jeden, dwa plutony, wsparte kilkoma pojazdami. Nie powiem, że to skirmisz, ale na małe punkty na pewno może się tak kojarzyć. Na pewno w przyszłości będziemy też toczyć epickie, wielkie bitwy, ale na rozkręcenie systemu, proponuję zacząć od małych "patroli" coby wdrożyć się w zasady.
Proponuję dodatkowo, żeby powiernikiem składkowej książki był Zielarz, wszyscy go znają, każdy ma do niego blisko, jest on zazwyczaj osiągalny 24h na dobę, szybko przyswaja wiedzę, a co najważniejsze, potrafi ją przekazać w formie instrukcji, czyli nauczać.
Na początek każdy miał by powiedzmy trzy dni na zapoznanie się z podręcznikiem, zasadami, a przede wszystkim z armylistami, bo to nas tak na prawdę najbardziej teraz interesuje. Potem proponuję zrobić rekonesans, listę potrzeb i zamówić gdzieś w sieci trochę modeli, co znowu opłaciło by nam się jeśli chodzi o koszty przesyłki. Po tym zostaje już tylko kwestia testów i dzielenia się opiniami z innymi graczami.
Mam nadzieję, że będziemy dużo czasu spędzać przy KgN, powiększając nasze zasoby i poszerzając teatr działań.
Offline
Riddle me this... Riddle me that
Temat poświęcony zdobywaniu podręcznika na spółę tutaj.
W imieniu Raziela zapraszam
Offline
A ja ponawiam pytanie - jaki powinien być rozmiar podstawki pod piechocińcem/ciężką bronią (.30cal, MG-42, moździerz itd.)
Offline
Jeżeli chodzi o podstawki pod piechotę to standardem przyjętym jest podkładka metalowa o średnicy 18-20mm, wysokość 1-2mm.
Pod artylerię podstawka jest rozmiarów karty kredytowej/bankomatowej.
Natomiast nie przyjęliśmy żadnego standardu jeżeli chodzi o podstawkowanie takich broni jak moździerz czy hmg/mmg, musimy to jeszcze przemyśleć.
Offline
teperak napisał:
A mnie ciekawi kto u nas we Wro za jaką opcją się opowiada, żeby nie wyszło, że będą jedni Brytole i reszta Szwabów.
Ja tam bym owszem reflektował na FJ, ale jak wszyscy mają być Niemcami:) to mogę się też zadowolić brytyjską piechotą.
Offline
Ja również chyba Amerykańce, ewe Brytole
Offline
Ja, biorąc pod uwagę ceny modeli, będę grał wszystkim, czym się da.
Offline
Ja jeśli się zdecydunję to chyba jakimś niemieckim komandem SS chyba, chociaż marzy mi się partyzantka, najlepiej polska Rozejrzę się w Viedniu za rzeczami do systemu, może coś mi fajnego w łapki wpadnie.
Offline
bnk_one napisał:
Jeżeli chodzi o podstawki pod piechotę to standardem przyjętym jest podkładka metalowa o średnicy 18-20mm, wysokość 1-2mm.
Pod artylerię podstawka jest rozmiarów karty kredytowej/bankomatowej.
Natomiast nie przyjęliśmy żadnego standardu jeżeli chodzi o podstawkowanie takich broni jak moździerz czy hmg/mmg, musimy to jeszcze przemyśleć.
Czy dobrze rozumiem, że wszelkie działa typu PAKi czy regimentówki w tym przypadku liczymy jak artylerię, czyli stawiamy na podstawkach kredytowych?
Co z modelami pieszych zwyklaków (bez żadnej specjalnej broni typu hmg) wymodelowanymi np. podczas czołgania? Czy na nich można wykorzystać jakieś specjalne podstawki, czy raczej po prostu ich nie używać, żeby nie wywoływać zamieszania?
Skąd bierzecie podstawki? Rozumiem, że to jakaś domowa produkcja? Jeżeli tak to podzielcie się swoją technologią Ciąć metal z sensem nie jest w cale taka prosta sprawa, ale co z np. plasticardem? Tj. wykorzystaniem go jako materiał na podstawki?
Idąc dalej - czy ktoś z Wro dysponuje sprzętem ładnie tnącym interesujące nas kształty (okręgi, prostokąty z zaokrągleniami lub bez) w metalu/plasticardzie?
Offline
Przypuszczam, że najlepszy sposób to podkładki pod śruby o tej średnicy 18-20mm i wysokości 1-2mm. Wnętrze wypełniasz masą modelarską/zaklejasz tekturką lub cokolwiek w ten deseń. Możesz to bez problemu w każdym tachnicznym/budowlanym sklepie kupić na kilogramy.
Offline
Siemanko - do podkładek na figurki używamy 20mm podkładek pod śruby z "dziurką", którą ja na przykład zaklejam tekturką z pudełka po jakimś modelu do sklejania, etc...
Osobiście polecam podkładki z "małą dziurką" z Leroy Merlin
Przyklejamy figurkę do podstawki na cyjanoakryl i dalej wypełniamy sobie podkład z wikolu i piasku, szpachlówki czy kto co tam woli
Co do artylerii i dział - podstawki nie są wymagane - ja robię to ze względu na estetykę i bezpieczeństwo. Taki pak 43/41 88mm ma lufe długości Tygrysa Królewskiego i umieściłem go na karcie kredytowej by się mi po prostu w transporcie nie połamał i w wirze walki lepiej dało radę go obrócić nie uszkadzając go...
Wygląda to mniej więcej tak (model plastikowy ukraińskiej firmy ACE / 1:72):
Offline
No to jestem już w domu Ale jeszcze spytam o inszą inność. Widzę, a raczej nie widzę obsługi działa na podstawce - czy ma może jakieś znaczenie liczba obsługantów (jak np. w FoWie gdzie można było do Katyushy dodać podstawkę obsługi i robiła większe bum) i wolisz ich mieć luzem, żeby w razie czego ich dodawać?
Bo zastanawiam się jak i czy to modelować. A opcji jest wiele, bo np. działa z HaTa mają po 4 roboli a Italeri PAKi już daje z 8-osobową obsługą
Offline
Im więcej załogi w pudełku tym lepiej Nie zmarnują się Ilość załogi każdego działa i tak jest określona w podręczniku i jej się trzeba trzymać.
Generalnie załogę najlepiej podstawkować tak jak zwykłą piechotę, nie ma wtedy problemu gdy załoga ma straty w ludziach, po prostu zdejmuje się figurki w takiej ilości w jakiej zostały "zabite".
Ostatnio edytowany przez bnk_one (2012-01-28 12:06:45)
Offline
Dokładnie jak pisał bnk_one - listy armii określają załogantów i nie ma dodatkowych power-upów z tego tytułu czy dasz tam kogoś extra. Pak'a 40 75mm obsługuje dajmy na to 4 osoby, to musisz w toku walki o nich tak dbać by ich nie stracić zbyt szybko (załoga działa, która ponosi straty - tak samo jak zwykła piechota w wypadku strat 50% ma testy na morale i może na przykład porzucić działo, a gdy załogantów jest trzech lub czterech to już jest nie lada problem)
Ja akurat robię działa bez załogantów, ale nic nie stoi na przeszkodzie byś ich wkleił na podstawkę - wtedy kostką k6 lub innym znacznikiem musisz pilnować stanów osobowych w danym dziale. W wypadku paniki po prostu ściągasz całą podstawkę działa - nie ma przechwytywania sprzętów wroga.
Przykład takiej połączonej załogi: 17pdr brytyjskiej dywizji piechoty (działo 1:72 bodajże SHQ, metalowe, załoganci AB Miniatures również metal, malowanie i wykonanie - Piers Brand/Irlandia):
Offline
Witam.
Właśnie doczekaliśmy się naszego podręcznika i jak tylko wszyscy zapoznają się z armylistami, to zaczniemy przelewać krew na naszych stołach.
Podręcznik wydany wspaniale, klejony, szyty, twarda oprawa, doskonały papier, piękne zdjęcia i mnóstwo archiwaliów.
Myślę, że założę osobny temat z listą graczy, żeby ustalić, kto czym będzie grał, a tym czasem wracam do lektury
Offline
No to gratulujemy udanego zakupu
Offline
Podręcznik piękny, już się wczytuję. Tylko zaraz smutek mnie złapał, bo okazało się, że chyba wszystkie działa przeciwpancerne obsługiwane są przez 3 ludzi... a w podstawce 4 dziury... Trzeba będzie załatać
Rzucam nienawiść na Warszawiaków wprowadzających mnie w błąd!
Offline
Oj tam od razu nienawiść
Offline
Don't hate the player, hate the game
Offline
Bardzo przydatny link, pomaga zaplanować zakupy, bo niekiedy pokazane są wypraski i widać co jest w pudełkach. Polecam:
http://www.plasticsoldierreview.com/Manufacturers.aspx
Offline
http://henk.fox3000.com/index2.htm - tutaj podobna strona tylko ze z pojazdami
Offline
2 pytanka odnośnie modelowania jednostek oraz zasad.
1. Zespół MMG w oddziale. Czy warto modelować MMG ze zdejmowalnymi obsługantami? Pytam bo nie ogarniam zasad jak się ich traktuje. Czy jeżeli dostaniemy hita w oddział i pech trafi, że oberwał zespół broni specjalnych, to czy zdejmujemy całe MMG czy tylko obsługanta? Czy dwie lub ostatecznie jedna osoba może nadal strzelać z MMG?
2. Artyleria niemiecka. Czym się różni bateria dwóch dział 105mm od zakupu dwóch pojedynczych dział 105mm? MV dają oba przypadki tyle samo, kupowanie pojedynczo kosztuje nawet kilka punktów mniej. Jeżeli dobrze zrozumiałem zasady to nawet posiadając baterię dwóch dział, musimy wydać dwa rozkazy, żeby oba działa ostrzelały oznaczony obszar tak - analogicznie do baterii trzech dział off-table? W takim razie czym różni się bateria dwóch dział od dwóch pojedynczych dział?
Offline
1. Zespół MMG może działać niezależnie od plutonu/drużyny, tzn. masz kompaktową grupę składającą się z 3 ludzi, mmg jest sprawny dopóki jest przynajmniej jeden obsługant przy życiu.
2. Jak tylko dotrę do domu i podręcznika to rozwięję Twoje wątpliwości, chodzi Ci o baterię dwóch dział z dedicated art. support ?
Offline
1. Czyli na drużynę MMG wydaję osobny rozkaz? Nie dołączam jej do oddziału piechoty?
2. Strona 208 w podręczniku. Dedicated Artillery. Różnica między Light Field Artillery Battery a dwoma Towed Artillery Gun. W obu przypadkach chodzi mi o 105mm.
Offline
1. Tak, dokładnie tak.
2. Z tego co mi się wydaję to Bateria 105mm ma charakterystykę off table, jak wykupujesz towed art. to wystawiasz je na stole czyli przeciwnik może je zniszczyć i kończy im się ammo więc kupując baterię unikasz tego ryzyka, dlatego tez kosztuje to więcej punktów. Ale swoja wypowiedź potwierdzę wieczorem bo sprawdzeniu dokładnym
Offline
Nie no, bankowo to nie jest to o czym piszesz. Mówisz o kwadraciku Off-Table Artillery Battery. Tam też jest 2 x 105mm i tutaj wszystko jasne. Ja mówię o kwadraciku Light FIELD Artillery Battery - czyli baterii dwóch 105 na stole. Do których zresztą mogę dokupić koniki lub ciężarówkę, więc na bank są na stole.
Offline
OK, sprawdzone w podręczniku wszystko i wygląda to tak:
1. MMG/HMG - są osobną grupą, aby strzelały musi być przynajmniej 2 obsługantów, każdego zabitego członka zespołu może zastąpić zwykły piechur.
2. Tutaj jedyne logiczne wytłumaczenie imho jest takie, że kupując baterię masz większy firepower, owszem poświęcasz 2 aktywacje, ale dostajesz do obydwu dział jedne koordynaty i strzela cała bateria. Natomiast w przypadku dwóch pojedynczych dział, każde z osobna musi dostać koordynaty, czyli np. FAO wysyła do jednej a supreme commander do drugiej. Czyli w pierwszym przypadku schodzą 3 aktywacje a w drugim 4.
Offline
Noo, teraz faktycznie widzę sens takiego zabiegu Dziękuję pięknie za wyjaśnienie.
Offline
Nie ma za co
Z ciekawostek dodam jeszcze, że Amerykanie mają specjalną zdolność i każda jednostka z charakterystyką "command" może wezwać każdy rodzaj artylerii, ale kosztuje to dodatkową kość komunikacji. Natomiast w pozostałych armiach FAO i Supreme commander mogą wzywać każdy rodzaj artylerii, a zwykłe jednostki dowódcze np. dowództwo plutonu piechoty, może wezwać tylko moździerze. U Amerykanów FAO i SC oczywiście rzucają normalnie bez dodatkowej kości.
EDIT: były już u Was pierwsze starcia ?
Ostatnio edytowany przez bnk_one (2012-03-13 00:47:52)
Offline
Owszem, z podręcznikiem, czego ofiarą padł Black!
Offline
Pierwsza bitwa za nami... masakra, wszystko robiliśmy "nie tak". W domowym zaciszu, na spokojnie, czytane zasady wydawały się jasne i oczywiste, niestety, w ferworze walki, wszystko wyleciało nam z głów, a błądzenie po podręczniku w czasie bitwy przyczyniło się do powstania jeszcze większego zamieszania i niepewności.
Najwięcej problemów przysporzyło strzelanie, na początku robiliśmy to dobrze, jednak później chyba coś pomieszaliśmy, teraz prześledziłem zasady na spokojnie, jednak chyba nie są zbyt oczywiste, bo brak mi pewności, czy na tabelę Suppresion rzuca się jedną kością za unit, czy tyloma, ilu w unicie jest ludzi.
Jutro (teraz nie, bo myślenie już mi się wyłączyło), a w zasadzie to dziś postaram się podsumować bitwę i wypisać kwestie sporne.
Offline
Na supress rzucasz jedną kością za unit, 1 - fail, 2-5 wyszło i sprawdzasz efekt w tabelce, 6 - direct hit i w tym przypadku rzucasz za wszystkich ludzi w oddziale.
Offline
No ale skoro rzucam 6 (czyli direct), i np ośmiu ludzi ośmioma kośćmi nie trafi w tabeli direct, to nie ma żadnego efektu? Czy jest supress ale nie zabito nikogo?
Offline
Okej, najważniejsza sprawa, źle zrozumieliśmy pojęcia "direct hit" i suppression"
Suppression - nie widzimy wroga, tylko domyślamy się, że jest mniej więcej w rejonie przez nas wytypowanym, jednostka (bez znaczenia jaka i z ilu ludzi się składa), rzuca JEDNĄ kość na tabeli "Suppressing fire to hit", wynik 1 to wiadomo, 6 zaraz do tego wrócę, 2-5 to Suppress (ale nie 100% powodzenia, tylko info, że akcja się powiodła, że rzeczywiście w tym rejonie był wróg). Teraz w tabeli "Suppression effect" sprawdzamy, czy udało się przygwoździć ostrzelany oddział, wykonujemy JEDEN rzut D6 biorąc pod uwagę odpowiednie warunki, które opisano w tabeli. Jeśli wynik jest pozytywny, to broniący się, wykonuje JEDEN rzut D6 i sprawdza, czy udało mu się "wysejvować" unikając skutku przygwożdżenia, (kule śmigały dookoła, ale osłona sprawiła, że wojsko nie wymiękło).
Direct hit natomiast, nie oznacza, że wśród kul z suppression jedna trafiła kogoś w głowę, tylko oznacza, że strzelającym udało się wstrzelić całym ogniem dokładnie w oddział wroga. Nie musimy zatem wypatrywać, tylko od razu sprawdzamy w tabeli "Direct hit effect" z jakim skutkiem oddział pokarał wroga. Dopiero w tym momencie sumujemy firepower strzelającego, czyli zliczamy kości za każdego ludka, czy moc pocisków HE, turlamy to wszystko na tabelę, a wróg ma sejvy od naszych sukcesów.
Ważne jest to, że nie ma suppression na ostrzelanym wrogu, jeśli otrzymamy wynik direct hit w tabeli "Suppressing fire to hit", tak przynajmniej wynika z zasad, ale to nie jest oczywiste i proszę posiadających wiedzę, o sprostowanie jeśli jestem w błędzie, bo o wiele łatwiej jest założyć suppress niż kogoś zranić w direct hit, a decydując się na suppress, czasem będziemy bardziej liczyć na przygwożdżenie wroga, niż zabicie mu jednego ludka. W tym momencie, efekt direct hit wcale nie będzie dla nas nagrodą, tylko wielkim pechem.
Offline
Raziel napisał:
Ważne jest to, że nie ma suppression na ostrzelanym wrogu, jeśli otrzymamy wynik direct hit w tabeli "Suppressing fire to hit", tak przynajmniej wynika z zasad, ale to nie jest oczywiste i proszę posiadających wiedzę, o sprostowanie jeśli jestem w błędzie,
Tak na mój chłopski rozumek to moim zdaniem dobrze jest, że wróg nie zostaje przygwożdżony po direct hit bo jakbym był takim żołnierzem, który widzi nagle, że jego kumple padają jak muchy od pocisków, które lecą nie wiadomo skąd to nie padałbym na ziemię tylko spieprzał w inne miejsce, żeby mnie nie ustrzelili. Jeśli zostałbym w miejscu mogliby dalej strzelać w to miejsce i mnie również postrzelić.
Raziel napisał:
bo o wiele łatwiej jest założyć suppress niż kogoś zranić w direct hit, a decydując się na suppress, czasem będziemy bardziej liczyć na przygwożdżenie wroga, niż zabicie mu jednego ludka. W tym momencie, efekt direct hit wcale nie będzie dla nas nagrodą, tylko wielkim pechem.
Ze strony taktycznej wygląda to jak pech w niektórych momentach, ale myślę, że mimo wszystko żołnierze jednak na pierwszym miejscu cenili sobie zabicie wroga za wszelką cenę jeżeli nadarzyła się taka okazja.
Tak tylko mi się wydaje, ale poczekamy i zobaczymy co powiedzą koledzy, którzy już trochę w to grają
Offline
"Direct" to tylko wtedy robimy "direct" - bez dodatkowego automatycznego położenia "suppressa" nawet jak go deklarowałeś i wyszło 6 na D6 - czyli direct hit.
W skutek ostrzału "direct hit" masz szanse wyeliminowania tylu modeli ile Twoja szybkostrzelność oddziału i spowodować straty przeciwnika + test morale, który czasami jest dotkliwszy od zwykłego "supressa" - bo może na przykład przy nieudanym morale checku (we wrogim oddziale) rozbić ostrzelany oddział i wyeliminować go całkowicie. "Supress" jest tylko możliwy jako jeden z efektów przy potencjalnych KIA w ostrzelanych oddziałach
Offline
Raziel napisał:
Pierwsza bitwa za nami... masakra, wszystko robiliśmy "nie tak". W domowym zaciszu, na spokojnie, czytane zasady wydawały się jasne i oczywiste, niestety, w ferworze walki, wszystko wyleciało nam z głów, a błądzenie po podręczniku w czasie bitwy przyczyniło się do powstania jeszcze większego zamieszania i niepewności.
Tak to zawsze jest na początku zwłaszcza, zwłaszcza gdy mnóstwo krzyczących ludzi dookoła. Nawet przy tak banalnej grze jak Graet War mogły się mi kiedyś pomieszać niektóre zasady, a co dopiero przy grze na zupełnie "nowym silniku". Mimo wszystko szkoda, że nie mogłem wpaść i zobaczyć jak to wypadło... Gratuluję też kolegom determinacji w krzewieniu systemu:)
Ostatnio edytowany przez LordXentar (2012-03-31 22:33:30)
Offline
Druga bitwa za nami i od razu widać postępy w nauce
Niestety, zapomnieliśmy testować morale trafionych pojazdów, co mogło w znaczący sposób wpłynąć na wynik starcia, a przy okazji wynikło kolejne zagadnienie, które nie do końca jest dla nas jasne.
Mianowicie, pluton piechoty, składający się z trzech teamów po 5 niemiaszków, plus 6 HQ jest cały aktywowany jednym rozkazem, czy każda drużyna i HQ aktywowana jest osobnymi rozkazami? Wydaje nam się, że każdy team aktywuje się osobno, tak jak dzieje się to w plutonie czołgów, ale wolimy zapytać.
Co z teamem mmg dla niemieckich plutonów, rozumiemy, że są oni częścią drużyny, ale jak jest z ich firepowerem? Jeden generuje kości z mmg, drugi mu podaje amunicję więc nie strzela, a trzeci? Jak to jest z tymi wieloosobowymi dodatkami do drużyn, nie chodzi nam o assety.
Kolejna rzecz, to czy taki medyk z assetu jest liczony jako część drużyny do której się przyłączył, czy aktywujemy go osobnym rozkazem?
Na koniec nieszczęsny ambulans, który nie daje mi spokoju, już o niego pytałem, ale, cały czas mam jakieś "ale" w jego sprawie. Ambulans dodaje 3mv i sprawia, że oddział medyków jest bardziej mobilny, to jego bezsprzeczne zalety i jestem ich świadom, ale czy medyków obowiązują zasady kocherencji? Czy oni muszą stanowić zwartą drużynę, a to, że jest ich czterech ma tylko taką zaletę, że trudniej jest ich wyeliminować? Czy może można ich rozdzielić i rozesłać po różnych teamach na stole?
Z góry przepraszam za pytania, które mogą wydawać się durnowate, być może odpowiedzi są w podręczniku jak byk wypisane grubym tekstem, ale ja tam wole się konsultować w sprawach, w których o racji decyduje znajomość obcego języka
Ostatnio edytowany przez Raziel (2012-04-07 09:04:57)
Offline
Na forum The Guild pojawiła się informacja, że lista dla amerykańskich spadochroniaży jest gotowa i powinna pojawić się wkrótce w Wargames Illustrated. Currahee!
Offline
Raziel napisał:
Co z teamem mmg dla niemieckich plutonów, rozumiemy, że są oni częścią drużyny, ale jak jest z ich firepowerem? Jeden generuje kości z mmg, drugi mu podaje amunicję więc nie strzela, a trzeci? Jak to jest z tymi wieloosobowymi dodatkami do drużyn, nie chodzi nam o assety.
Jak na moje oko to wszyscy obsługują ten MMG. Opieram to na 1) wyróżnieniu typów unitów ze strony 7 podręcznika; tam napisane, że mamy 2 rodzaje teams i squads; teams (usually two or three men manning a weapon); zatem skoro oni wszyscy obsadzają tę jedną broń, to chyba zasady nie rozdrabniają sie na takie niuanse, że ten "trzeci' może czasem z pistoletu palnąć; 2) na historii - to, że 2 ziutków mogło sobie teoretycznie z takiej broni strzelać, to nie znaczy, że tak był skonstruowany pododdział odpowiedzialny za taką broń; jakieś zmienianie luf, bieganie po amunicję, dźwiganie jej etc. mogło absorbować więcej ludzi, więc ten trzeci pewnie ma to odzwierciedlać. (Nie znam akurat danych dla WWII, ale w pierwszej wojnie za jeden LKM odpowiadała sekcja kilku ludzi, za HMG nawet ponad dwudziestu, w niektórych armiach).
Oczywiście mogę się mylić - dopiero niedawno zabrałem się "na serio" do poznawania zasad:)
Edit: Co do samego wyglądu teamu, to rozpisuje to angielska Wiki. A więc miało to być 6 kolesi: dowódca, strzelec, koleś od noszenia podstawy, trzech gości od dźwigania żelastwa. Podobno często team redukował się do trzech kolesi: strzelca, podającego i spottera. A zatem - przypuszczam, że ten trzeci po prostu kieruje ogniem.
Ostatnio edytowany przez LordXentar (2012-04-08 18:16:58)
Offline
Raziel napisał:
Co z teamem mmg dla niemieckich plutonów, rozumiemy, że są oni częścią drużyny
Tego zdania zupełnie nie rozumiem. Że są częścią czego? Na stronie 7 mamy, że są dwa rodzaje unitów teamy i squady. Aktywując możesz aktywować unit, czyli team lub squad. Na stronie 19 jest rozbudowany przykład z aktywacjami, gdzie wyraźnie widać, że teamy są aktywowane oddzielnie od squadów piechoty (podobnie zresztą jak inne części plutonu - np. w aktywacji 12 jest aktywowane jest dowództwo plutonu piechoty). Nigdzie nie jest napisane, że pluton, czy jakieś jego części aktywują się razem z czymś innym, tylko, że aktywujesz team lub squad.
Offline
Chodzi o to, że Niemcy mają zazwyczaj po pięciu ludzi w drużynie, do których można dokupić ekstra team z lmg, a brytole lub jankesi mają lmg i bazooke w składzie z bazy, co daje im dwa razy większy firepower niż Niemcom. Jeśli więc, każdy team wymaga osobnej aktywacji, to wychodzi na to, że Niemiec potrzebuje dwa razy więcej rozkazów, niż alianci, żeby aktywować drużynę o porównywalnej z aliancką sile. Moje pytanie dotyczy więc tych ekstra teamów dla Niemców, które mogą wykupywać w ramach plutonu, a nie o assety.
Offline
Czytałem dziś na ten temat wątek na The Guild - polecam zerknąć. I niestety - nie, nie są częścią squadu.
Co do kwestii firepower MMG teamu - 5. Także wątek wyjaśniający.
Offline
Więc Teperak dobrze graliśmy, twoja drużyna i team mmg aktywują się osobno. Wady takiego rozwiązania to, zwiększony koszt aktywacji i teoretycznie mniejszy firepower. Zalety są jednak bardzo duże, możesz wykonać dwie różne akcje jedną drużyną, tak jak na przykładzie, mmg kładzie suppress, a karabiny walą bezkarnie direct hity, aby zrobić suppress tobie, trzeba przygwoździć oba składy, no i rzeczywiście, byle snajper nie wystraszy Ci całej drużyny, tylko jedną jej część.
Nie pozostaje więc nic innego, jak nauczyć się wykorzystywać zalety takiego stanu rzeczy, jednocześnie maskując wady jak sie tylko da i nie dopuszczając do ich wykorzystania przez wroga.
Offline
W British sector, w ramach plutonu jest tak:
Brytyjczycy mają w składzie drużyny LMG, PIAT jest odrębnym teamem
Niemcy mają w drużynie piechoty panzerfausta, a MMG jest odrębnym teamem.
Więc w sumie wychodzi na to samo moim zdaniem.
Offline
Myślę, że chodzi tu bardziej o różnicę w stosunku do amerykańskich squadów - gdzie masz 10 typa i z BAR'em taki jeden squad ma firepower 11.#
Offline
jarv napisał:
Czytałem dziś na ten temat wątek na The Guild - polecam zerknąć. I niestety - nie, nie są częścią squadu.
Co do kwestii firepower MMG teamu - 5. Także wątek wyjaśniający.
No i co Panowie? A podziękowania gdzie?
A tak na poważnie to zwróćcie uwagę, MMG ma fire power 5, a LMG (Bren, BAR) to tylko 2. A zatem OK trzeba więcej aktywacji dla Niemców, ale przewaga fire power Aliantów (przynajmniej z powodu samego LMG nie jest miażdżąca; nie uwzględniam liczebności) nie jest miażdżąca. Poza tym Raziel ma rację, że oddzielne teamy MMG dają Niemcom większą plastyczność.
Ostatnio edytowany przez LordXentar (2012-04-09 11:48:20)
Offline
Z ciekawostek - tak naprawde, to niemcy korzystają z LMG - na potrzeby balansu w grze nzwane jest to jako MMG.
Offline
Podręcznik dosyć dobrze odzwierciedla sposób działania piechoty alianckiej i niemieckiej. Niemcy opierali działanie swojej drużyny na MG, które było jej "sercem", US i Bryty działali inaczej, mieli wsparcie MMG na cały pluton a drużyna miała wsparcie tylko Brena lub BARa które były niestety słabe ze względu na małe magazynki i słabą szybkostrzelność.
Offline
No i co Panowie? A podziękowania gdzie?
Dzięki
W takim wypadku najsensowniejszą taktyką jest suppresować jednostki Brytoli i Yankesów i tym sposobem zmuszać przeciwnika żeby ciągną te "counterki" jak ja to nazywam, by ściągnąć przygwożdżenie z oddziałów.
Piszecie o balansie, historii, plastyczności oddziału, że trudniej założyć przygwożdżenie Niemcom ale...
Na moją logikę rzecz biorą, i tak jestem w plecy mimo wszystko, ponieważ żeby zrobić suppresion alianckiemu squadowi muszę poświęcić 5 firepowera czy to będzie MMG czy też squad. Nawet jeśli uda mi się przygwożdżenie to mam znowu tylko 5 firepowera aby ustrzelić alianta. Zazwyczaj wyczaj jest to wynik 2 lub 3 rannych z czego jednego uda się podnieść medykiem. W tym momencie jeżeli nie uda mi zrobić suppresion to przeciwnik używa direct fire i rzuca tymi 11 kostkami i mój squad idzie w rozsypkę.
Tak musiałem się po prostu pożalić ;D
Wybrałem armię, którą muszę kombinować jak się da i tyle w tym temacie. Innego sposobu nie ma ;D
Na wojnie nie było wygodnie więc jakoś muszę sobie z tym poradzić ;P
Offline
jarv napisał:
Z ciekawostek - tak naprawde, to niemcy korzystają z LMG - na potrzeby balansu w grze nazwane jest to jako MMG.
To jest oczywiście kwestia klasyfikacji, która wymaga pewnej konwencji. Zwróć jednak uwagę, że MG-42 to "taśmowiec", a Bren/BAR to spluwy zasilane z magazynków po 20/30 naboi. Sądzę, że stąd różnica. (Jest to sytuacja analogiczna do poprzedniej wojny, gdzie MG 08/15 był de facto CKM-em bez podstawy, a alianckie Lewis, Chauchat, BAR były zasilane z magazynków. Chyba łatwo o konsensus w kwestii tego, kto miał większy fire power jak już się udało zająć dobrą pozycję.)
Ad. teperak
Nie martw się. Ja będę miał ten sam problem. Ale jak dotąd chyba się nikt na forach nie żalił, że "alianci zawsze wygrywają!" albo coś w ten deseń.
Ostatnio edytowany przez LordXentar (2012-04-09 18:30:06)
Offline
Ostatnio grając z Razielem mimo kilku naszych niedopatrzeń typu nie testowania morale czołgom itp. udało mi się wygrać przeciwko jankesom ;D
Offline
Nie rozumiem problemu, gra jest na tyle zbalansowana że każda nacja ma równe szanse, liczenie firepowera to nie wszystko, grając niemcami masz większą manewrowość piechotą niż u aliantów czy brytów, co z tego że więcej aktywacji trzeba zużyć jak masz więcej możliwości 3x11 kości firepowera u US/UK vs 6x5 kośći, trzeba odpowiednio tym grać i tyle. Zawsze mogli dać firepower 2 na garandzie, bo był samopowtarzalny, a Mauser czy Enfield nie...
Offline
Riddle me this... Riddle me that
Temat o pierwszej DOKOŃCZONEJ bitwie tutaj.
Sezon na raporty uważam za otwarty
Offline
Czy broni AA można używać do ostrzału oddziałów na ziemi? Rozumiem, że to oczywiste w przypadku 88 Flaka, ale co z takimi 20mm czy 37mm Flakami?
Offline
Tak, jest to opisane, ale w którym miejscu podręcznika to napiszę wieczorem, chyba jako Auto Gun to występuje.
Offline
Hmm to jeszcze jedna sprawa z brońmi AA. Czy samolot można ostrzeliwać na zasadach Direct Fire? W podręczniku są jedynie zasady i przykłady Suppresion Fire, który na 6 przechodzi w Direct Fire - ale skoro dla potrzeb save'ów traktujemy samolot jako Vehicle in the open, to czy tak samo dzieje się to przy spottowaniu?
Pytam się bo wydaje mi się, że niekoniecznie opłacalne jest suppresowanie samolotu. Każdy autocannon AA jest traktowany jako Light HE, czyli suppresuje samolot na 5+. Jedną kostką. Wypatrzenie samolotu jako Vehicle in the Open jest na 2+ lub automatyczne jeżeli strzelał. Autocannon 20mm ma 5 kostek ataku, które na zasięgu 16-24" i tak trafiają na 5+. A jeżeli samolot pojawi się bliżej (musi być w 12" od celu ostrzału) to już w ogóle w grę wchodzą 4+ a nawet 3+. Nie wspomnę już o Quad 20mm Flak, który jest multiple autocannon czyli turla 9 kostkami.
I skoro 88 Flak ma Heavy HE, to jak z tego można strzelać do samolotów? Strzelamy nie z HE, tylko AT jak do soft skinned, czyli 6+ na 2d6 to zgon? (w sumie dobre, bo nie potrzebujemy 4 hitów w przypadku bombówców).
Offline
Strzelamy tylko Supression Fire do samolotów, nie ma czegoś takiego jak direct fire przy strzelaniu do samolotów. Po za tym każde strzelanie AA jest traktowane jak przy zasięgu 24". W rzeczywistości nie było tak łatwo zestrzelić samolotu i jest to wzięte pod uwagę również w KGN, dlatego strzelamy tylko supressem który może zmienić się w direct przy odrobinie szczęścia, inaczej samolot byłby zbyt łatwym celem.
Offline
Witam
Kiedy będziecie grać w KGN ? Chętnie wpadłbym popatrzeć.
Offline