W związku ze zmianą forum od poniedziałku dodawanie nowych postow będzie zablokowane. Zapraszam do rejestracji na nowym forum
WARGAMING WROCŁAW
To ja też się pochwalę pracą konkursową. Oddział Puryfia'sów, specjalnych obdarzonych mocami psionicznymi przez Gorka i Morka orków stworzony przez bogów do zabijania tego co zostawia najwięcej zębów, został wysłany na planetę oblężoną właśnie przez tyranidów by czynić swoją powinność. Scenka przedstawia dwóch GrayOrks'ów, którzy rzucają moc Cleanin Flama. Znają oni jeszcze moce takie jak: Hamma Fistas, Might of Squighots, Warpa Rifta, Fast Copper i wiele innych. Ork ze sztandarem używa swoich mocy, aby władać dzidą na odległość, za to drugi skupia się wyłącznie na mocy.
Ostatnio edytowany przez Sgt. Platypus (2011-11-03 21:37:26)
Offline
Haha świetny opis mocy. Kolejna praca z tyranidem, coś w sobie mają ; )
Jutro zobaczę na żywca, komentarz dodam po wynikach konkursu.
Offline
Plus za humorystyczny opis scenki i zamysł. Niestety fotka kiepskawa i nie wiele widać. Napiszę więcej jak zobaczę na żywo albo jak ktoś wrzuci lepsze fotki.
Ostatnio edytowany przez KvaNfield (2011-11-03 21:57:36)
Offline
+koncepcja
-uboga podstawka między płomieniami
grubość farby
Offline
Riddle me this... Riddle me that
I tak jak mówiłem Michał: "...kontur podstawki też trzeba było walnąć farbą"
Offline
Wiem wiem...
Offline
Ponieważ miałem dzisiaj niewątpliwą przyjemność oglądnięcia sobie prac konkursowych z każdej strony mogę coś napisać:
Sgt. Platypus- bardzo fajna koncepcja, płomienie świetnie ulepione, prawdziwy firewall, mogłeś dać troszkę mocniejsze rozjaśnienia na dole i przyciemnić bardziej końcówki płomieni, nawet gdzieniegdzie czarnym/ ciemno czerwonym i byłoby ok, sztandar inkwizycji na orku, dla mnie prawie tak kultowy jak granaty Xyxel`a, dałbym jeszcze troche inny kształt podstawki. Bardzo fajna praca również wymagająca dopieszczenia.
Offline
Fajny pomysł ale zmarnowany trochę potencjał, następnym razem proponuję dopracować trochę płomienie i malowanie. Płomienie niestety wyglądają strasznie sztucznie jak dla mnie. Gdyby było ich mniej to efekt byłby moim zdaniem lepszy.
Offline
Na fali ostatnich akcji związanych z terenami postanowiłem zrobić kilka makiet do Infinity. Chyba się nadają. Oceńcie.
Ostatnio edytowany przez Sgt. Platypus (2012-04-01 21:36:39)
Offline
Pierwszy silosik ekstra zrobiony, dopracowany, dużo bitsów, tylko malować i się cieszyć! Świetne rurki, skąd wziąłeś?
...Ale z tym drugim to trochę przegiąłeś Wygląda jak rakieta z kosmicznych jaj Ja bym zdjął tą lotkę/skrzydło i pokombinował żeby to coś w stylu elektrowni/ komór z odpadami/ itp było.
Offline
Oks Oks. A rurki z Lego chyba jeszcze kilka mam.
Offline
Tym się już chwaliłem, ale przerzucam go do swojej galerii:
A tu mam swój najnowszy Loot Wiem że jak zawsze zdjęcia robione kartonem, ale cóż poradzę.
Offline
Opcja "karoserii" falcona na wartrukku jest mega.
Offline
Riddle me this... Riddle me that
Holy Think i My name is optiumus prime rządzi
Offline
iz *
Obie zaliczam do udanych konwersji i już myślę nad kolejnym lootem, eny ajdias?
Offline
Może Terminator Armour albo Thunderwolves? hehe
Czy zasady pozwalają zlootować Orbital Strike?!
Offline
Proponuję zlootować Stephena Hawkinga. A jeśli zasady nie przewidują, może czterech pancernych i Russa?
Offline
Niestety orbitala w Codexie nie mam.
Offline
- Jak bendem jusz miał sfoje dużo zymbów to sem kupiem cienżarówem z turbem - powiedział Jurk, ork z klanu Wrednych Słońc. Niósł on właśnie ze swoim kolegą Grok'iem sztandar dla Warbossa. Kilka lat temu przed rozpoczęciem Łaaaaaa Warboss powiedział: Tyn, który pezyniesie mie po Łaaaaa najwienkszy, najlepsieszy sztandar, taki że człowieki i eldary bedom siem bały, taki że kolorowe robale i marinsowe chopaki bedom czuły respekt, dostanie ode mnie dużo zembów. Tak dużo że na cienżarówe nie zapakuje- a że Grok i Jurk byli wybitnie, nawet jak na Orków, materialistyczni postanowili spróbować wygrać.
- Ja biorem to dużo zymbów, przeciek Hyrszt nie powiedzioł że mo dwa dużo palancie- krzyknął drugi !
- Pokszaniło ciem? Ja biorem zemby, wiency od ciebiem zrobiłem paszczunie !
- Ja zrobiłem pół sztandara winc ja zrobiłem wiency i to mie sie należo zemby pentaku !
Jurk nie wytrzymał. Puścił niesiony sztandar i dobył pistoletu. Grok od razu zrobił to samo. Baner upadł ale się nie przewrócił. Orkowie stali po obu stronach wieży Leman Russa i mierzyli do siebie.
- Nie mież do mie, bo ci wybijem twoje zemby i bede miał dużo i tfoje.
- Nie groś mi bo mogem ci oszczelić ten durny łep kiedy zekce.
- Chyba ci po łepentynie przebiek Rożgniatacz, ja ci mogem oszczelić łep szypściej.
- Zamknij siem i przyznaj że zymby bendom moje nie twoje.
Kilka dni wcześniej.
Grok złapał za klucz francuski. Podnosząc go zrzucił kilka narzędzi na ziemię. Wzdrygnął się, myślał ze zostanie wykryty,
- Cicho tam - powiedział Mek Wiertomłot. Siedział przy stole i majstrował nad jakimś urządzeniem. Myślał, że to jego osobisty Grot był przyczyną hałasu.
Grok odetchnął. Kontynuował skradanie w stronę meka. Nie szło mu to najlepiej, ale Wiertomłot własnie coś przybijał i skutecznie wszystko zagłuszał. Siedzący w klatce paszczun meka widząc Groka zaczął warczeć. Wiertomłot przestał uderzać. Wiedział, że zwierzę warczy tylko na obcych. Złapał za pistolet i odwrócił się, ale było już za późno. Włamywacz przełożył mekowi kluczem przez głowę. Mekaniak spadł z krzesła. Grok dopadł go i zaczął okładać do nieprzytomności. Kiedy skończył, zagwizdał. Do warsztatu wszedł Jurko. Oboje szybko zabrali się do roboty. Wcisnęli się do zlootowanego Leman Russa. Przez długi czas nie mogli go odpalić, więc zmienili plany. Postanowili odkręcić i wynieść samą wieże.
2 lata temu:
Wszystkie statki i skauy Wielkiego Łaaaa wpadły do osnowy. Orkowie nawet nie byli tego świadomi. Lecieli przez pustkę szukając kolejnej planety do zniszczenia. Po trzech miesiącach się doczekali. Na Marinesowym radarze pojawiła się kropka
- Planyta- powiedział przez mikrofon kapitan zlootowanego frachtowca. Odpowiedziało mu gromkie "Łaaaaa", które wydał z siebię każdy ork w wielkiej flocie. Trzy miesiące bez walki to zdecydowanie zbyt długo. Orkowie darli się głośno i przeciągle, tak że statki się trzęsły. Warboss podszedł do mikrofonu,
- Mówiłem że opłoco siem czekoć. Że ni mo co siem bić miendzy sobom. I siem doczekalismy, Zmiażmy tom planetem i szystko co na niej żyje.
Ponownie odpowiedziało głośnie przeciągłe Łaaaaa.
Orkowe statki lądowały w zielonej gęstej mazi. Gdy pierwsi z nich wyskakiwali z pojazdów mieli jej mniej więcej po kolana. Pierwszy motor jaki wyjechał ugrzązł i Warboss postanowił że całą banda pójdzie pieszo. Po jako takim przegrupowaniu wszyscy ruszyli za przywódcą. Marsz był trudny, ale motywowani obietnicą walki nie zważali na to. W końcu dotarli na ląd. Warboss stanął na brzegu i rozejrzał się. Kolorowa mgła ograniczała widoczność, mimo to widać było że jest to pustkowie. Ziemia wydawała się gnić i ropieć, a w zasięgu wzroku nie było żadnego drzewa czy innego wyższego obiektu. Orkowie ruszyli przed siebie. Nagle z w powietrzu rozległ się gruby, donośny śmiech.
- Kolejni głupcy, przyszli na śmierć. Dobrze, bogom niech będą dzięki - odezwał się ten sam głos.
- Możesz mie wiele rzyczy przygadać ale głupi nie jemzem i nie muf tak o mie bo ciem zabijem- wydarł się Warboss.
Ponownie rozległ się śmiech- proszę moje dzieci, zabawcie się.
Mgła momentalnie się rozwiała. Przed orkami pojawiła się masa postaci w różnokolorowych pancerzach. Wokół tych, którzy nie zdążyli jeszcze wyjść z bagien, z zielonej mazi zaczęły sie formować kolejne. Orkowie zostali otoczeni, koło się domknęło.
- Krew dla Boga krwi!- rozległ się krzyk, i wszyscy marines Khorna ruszyli do walki wręcz. Nurglowcy uformowani z mazi, jak i Thousand Sons zaczęli walić śmiertelne salwy z bolterów. Orkowie nie czekali długo. Ruszył kontr atak. Piłotopory, miecze, rębaki rżnęły przez pancerze i ciała. Pistolety i boltery przegrzewały się od ilości wystrzeliwanych naboi. Duża grupa orków dopadła Nurglowców. Pierwszy z nich uderzył w naramiennik Power Armoura i złamał sobie topór. Niektórzy mieli więcej szczęścia, ale nawet jak przebili się przez zardzewiały pancerz wbijali się w zgnite tkanki i nie wiele robili oponentom. Mimo to raz po raz, jeden z marines wybuchał lub rozlewał się z powrotem w zieloną maź. Orków padało znacznie więcej, mimo to nadal mieli przewagę liczebną. Warboss, jego Noby i oczywiście masa Boyzów skontrowała Khorniarzy. Krwawi Marines siekli bez opamiętania podobnie jak orkowie. Rębaki i naboje odbijały się od pancerzy energetycznych. Piłotopory rozkrawały kolejnych orków. W końcu do walki dopchał się sam Boss i kilkoro nobów uzbrojonych w PowerKlawy. Te bez przeszkód przeszywały pancerz zabijając właściciela. Korniarze wyrżneli znacznie więcej orków niż Nurglowcy, mimo to było ich za mało. W końcu Warbos odciął głowę ostatniemu z nich. W tym samym czasie Thousad Sons i ich magiczna broń zabijali kolejne szeregi orków. W końcu jednak zieloni doszli do walki wręcz. Co drugi atak toporem odbijał się od niewidzialnego pola otaczającego marines. Te które przechodziły przez pole odbijały się od pancerzy. Marines Tzenetcha walczyli pistoletami w czym byli znacznie gorsi od Orków.. Ich Power Armoury nie wytrzymywały nawałnicy ciosów i co jakiś czas któryś z orków przebijał się przez adamantium, gdy to następowało marines momentalnie rozsypywał się w popiół. Było tam dwóch nobów z PowerKlawami, ale ich ataki były mało skuteczne ponieważ pole działało też na ten rodzaj broni. Po około 20 minutach wszyscy marines zostali wyrżnięci, a pierwsi z zabitych Orków zaczęli wybuchać zarodnikami.Łaaaa zostało mniej więcej społowione. Rozległ się donośny śmiech, tym razem Warbossa.
- I co wyrżgnąłem ciem. Nie masz szans.
- Przekonajmy się!- odparł gruby głos z powietrza.
Przed Bossem, który stał na czele bandy zmaterializował się wielki demon. Mniej więcej dwa razy większy od Herszta.
- Ten je mój - krzyknął Dowódca i ruszył do walki.
Zamachnął się Klawem, i uderzył pod kolano, ale Demon był zbyt szybki, odsunął nogę po czym przeciął Bossa swoim mieczem przez plecy. Rozjuszony ork zaatakował ponownie. Zamachnął się i wykonał pokraczny piruet. Wyskoczył i niespodziewanie wypalił demonowi kombi-rakietę w twarz. Zaskoczony demon nie zdążył uniknąć. Wybuch zniszczył lewe oko i policzek odsłaniając szereg długich zębów. Warbos wykorzystał chwile nie uwagi i ponownie uderzył w nogi rozcinając łydkę przeciwnika. Demon sie zdenerwował, skupił się i pochwycił Bossa w psioniczny bicz. Podniusł go z ziemi i wziął zamach. Orkowi w ostatniej chwili udało się przełamać moc i złapał w Klawa miecz demona. Potrzebował tylko chwili aby złamać oręż. Demon upuścił złamaną broń i kontynuował walkę przy pomocy pazurów. Był znacznie szybszy. Zamarkował dwa ciosy, aż w końcu wyprowadził konkretny i rozorał Bossowi klatę. Banda nie mogła patrzeć jak ich szef przegrywa. Mimo tego, że : 'Ten je mój' oznacza że warboss zabrania się wtrącać, zielona fala ruszyła do boju. Rebaki wbijały się w twardą skurę nóg demona. Ten rozmiatał pazurami po kilkanaście orków naraz. Warboss podniósł się z ziemi. Wcala nie przeszkadzało mu to ze otrzymał pomoc. Wykorzystując zamieszanie zbliżył się i wyprowadził cios w klatę. Klaw przeszył żebra i dotarł do serca. Warboss zacisnął szpony. Demon zawył przeciągle. Uderzał w chmarę orków jeszcze przez kilka sekund aż w końcu runął na ziemię. Warboss od razu zabrał się do zębów. Jurk i Grok, którzy dotychczas mało aktywnie uczestniczyli w walce zabrali się do zbierania głów. Z każdego rodzaju po jednej.
Ostatnio edytowany przez Sgt. Platypus (2012-04-10 20:16:59)
Offline
A gdzie Noise Marines w tej bitce?
Liczę na sztandar równie rzeźnicki jak opisana powyżej potyczka hehe.
Offline
...Jurk przebił na wylot świeżą jeszcze głowę i nawlókł ją na zwisający sznur. Wszyscy orkowie poszli już z powrotem na statki. Grok i Jurk zostali w Dżungli i zbierali głowy wyrżniętych Catachan. Na sznurze lądowały tylko te ładniejsze, a było ich bardzo nie wiele...
... Grok przyspieszył i wbił się w operatora ciężkiej broni. Strzelił. Eldar uniknął naboju, ale odsłonił się na cios. Potężne uderzenie przeszyło jego pancerz. Ork rozejrzał się. W zasięgu wzroku nie było zagrażających mu wrogów. Dopadł do platformy i zaczął siłować się z działkiem szurikenowym...
...Przez cała bitwę z tyranidami dwaj orkowie trzymali się na tyłach, ponieważ tyryki budziły w nich wyjątkowy strach i odrazę. Po skończonej walce poszli szukać kolejnych trofeum. Na sznurze znalazło się kilka głów genokradów, a na szczycie kija głowa karnifexa jeszcze ociekająca krwią....
... Rakieta rozpadłą się na 3 kolejne. Każda z nich wyrwała w zielonej fali okrągłą dziurę, ale to nie wystarczało. Heavy Boltery przegrzewały się i już nawet sikanie nie pomagało. Na tą hordę nie było mocy. Fort upadł bardzo szybko. Orkowa banda wyrżnęła wszystkich Cadian. Gdy ruszyli dalej na ludzkie miasta, Jurk i Gork zebrali kilka kolejnych głów i sztandar plutonu...
... ostatni z marines poległ od Szpona Energetycznego. Ziemię dookoła ścielił Niebiesko-zielony dywan. UltraMarines zdziesiatkowali Orków, ale i oni polegli. Grok nawlukł na sznur niebieski hełm , a Jurk zabrał się do wyrywania bionicznego ramienia kapitana Ultrasów...
...- Napisałeś tam to powiedzonko tego mundrego eldara?
- Ta napisałem nie bój paszczuna.
- To ino dobrze.
- Ja skonczyłem tu s pszodu.
- To co niesiemy?
... Stali teraz po obu stronach wieży od Leman Russa i mierzyli do siebie...
Ostatnio edytowany przez Sgt. Platypus (2012-08-28 21:53:26)
Offline
No chłopie sztandar potężny, świetne malunki odręczne, no i znowu fajna historia.
Offline
Riddle me this... Riddle me that
Fakt... widać, że wiąże się z nim konkretna historia
I fragment:
"Heavy Boltery przegrzewały się i już nawet sikanie nie pomagało"
Miszczowskie
Offline
Toż to orkowy totem wręcz. Haha "tylko ładniejsze głowy Catchan" dobre.
Czy tam jest mała głowa z tyranidzkiego roju przebijająca się przez sztandar jak chestburster w "Obcym"?
Muszę się przyjrzeć na żywo : )
Offline
Waaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagh!
Przepraszam, wymsknęło mi się..
Ostatnio edytowany przez Zalew (2012-04-10 22:52:01)
Offline
Świetny banner/totem i bardzo orcza historia. Poza tym rewelacyjne loot'y
Offline
Jeszcze dodam po wizji lokalnej : - Ależ to jest duże! Jest wręcz orkowo wielgachne. Orkowy charakter 100%.
A części na łańcuchach są ruchome. Gdyby w szafce Boltera był przeciąg to czaszki i hełmy klekotałyby o siebie : )
Offline
Widziałem na żywo i chylę czoła
Offline
Xyxel napisał:
Ależ to jest duże!
No tak na styk z maksymalną wysokością 14,5 cm.
Offline